Niewyobrażalna tragedia rozegrała się na torach kolejowych. Nie żyje 10-letnie dziecko, a drugie walczy o życie. Przedstawiamy okoliczności tego porażającego zdarzenia.
Tragedia w niemieckim miasteczku Recklinghausen
Tragedia miała miejsce w czwartek 2 lutego wieczorem, w Niemczech w miejscowości Recklinghausen. Dwóch chłopców wracało z treningu. Niespodziewanie, z niewyjaśnionych jak dotąd powodów, dzieci wpadły pod rozpędzony pociąg.
Prędkość składu była tak ogromna, że według dziennikarzy, maszyna ciągnęła dzieci po szynach jeszcze przez kilkaset metrów. Niestety starszy z chłopców nie żyje. Natomiast jego 9-letni kolega walczy w tej chwili o życie w szpitalu. Bez dwóch zdań doszło do potwornej tragedii w Recklinghausen.
One child died and another one was gravely injured after being hit by a freight train in Recklinghausen, a town in Western Germany https://t.co/W1fSbYhXoy pic.twitter.com/gsX4oenUTr
— Reuters (@Reuters) February 3, 2023
Na temat tragedii w Recklinghausen wypowiedziały się niemieckie służby. Mundurowi przyznali, że 10-letni chłopiec zginął na miejscu. Natomiast jego 9-letni towarzysz przebywa w ciężkim stanie w szpitalu.
Warto podkreślić, iż początkowo chłopców poszukiwała specjalna 35-osobowa grupa strażaków. Mundurowi zostali ulokowani na kilkusetmetrowym odcinku. Oprócz straży pożarnej w akcji uczestniczyły również drony i psy tropiące. To właśnie one miały pomóc w odnalezieniu rannych.
Tragedia wstrząsnęła opinią publiczną, w tym lokalnymi władzami. „To po prostu straszne, co się tutaj stało i można mieć tylko nadzieję, że rodzice będą mieli siłę, by przezwyciężyć to wielkie nieszczęście” – powiedział w rozmowie z mediami Herbert Reul, szef MSW landu Nadrenii Północnej-Westfalii.
#NRW-Innenminister @hreul in #Recklinghausen. Er ist tief betroffen und wünscht den Opfer-Angehörigen viel Kraft. Mehr im Video. pic.twitter.com/pU3eo38zba
— Reddig (@SebastianReddig) February 2, 2023
To jednak nie wszystkie złe informacje w tej sprawie. Z oficjalnych ustaleń wynika, że rannych dzieci może być więcej. Funkcjonariusze policji odmawiają póki co komentarza na ten temat. Dodajmy, że okoliczności tragedii badają mundurowi pod nadzorem prokuratury.
źródło: Interia