wiek emerytalny

Prokuratura postawiła zarzuty sanitariuszowi pracującemu w jednym z polskich szpitali. Mężczyzna miał opiekować się seniorami. Tymczasem robił coś zupełnie innego. Ustalenia służb szokują.

Prokuratura wniosła akt oskarżenia

Marcin S. od lipca 2020 roku był zatrudniony na Oddziale Neurochirurgii w Specjalistycznym Szpitalu Miejskim w Toruniu. Według prokuratury, to właśnie w tej placówce miał dopuszczać się aktów przemocy wobec pacjentów.

Prokuratura w Toruniu wniosła akt oskarżenia przeciwko salowemu, który jednocześnie był w szpitalu sanitariuszem. Mężczyzna miał nie tylko stosować przemoc fizyczną i psychiczną, ale rozsyłać znajomym poniżające zdjęcia poszkodowanych.

Warto podkreślić, iż ustalenia organów ścigania są szokujące. Marcin S. jest oskarzony o naprawdę ohydne czyny. „Zatykał usta pacjentowi S.W. kulką zrobioną z ręcznika papierowego i naśmiewał się z niego. Pacjenta E.K. przypinał do łóżka pasami, uniemożliwiając mu poruszanie kończynami („karał” tak np. za zmoczenie pampersa). Pacjenta Z.J przypinał do łóżka pasami pomimo braku w tym zakresie zaleceń lekarza i pielęgniarki, powodując u niego zasinienia w okolicy nadgarstków i stawów skokowych” – powiedział prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik toruńskiej prokuratury.

To nie wszystkie karygodne zachowania wobec seniorów. Zdeprawowany salowy miał wielokrotnie naciągać pacjentom kołdrę na głowę, zasłaniać im oczy maseczką chirurgiczną i ich podduszać. Poza tym, według prokuratury, wysyłał do swoich znajomych MMS-y ze zdjęciami pacjentów w stanie bezkontaktowym z widocznymi genitaliami. „Same wariaty na oddziale” – podpisywał takie fotografie.

Marcin S. został przesłuchany. Mężczyzna przyznał się jedynie do wysyłania zdjęć roznegliżowanych pacjentów do znajomych. Zaprzeczył z kolei wszystkim innym zarzutom. W końcu podczas ostatniego przesłuchania odmówił składania zeznań.

„W ocenie podejrzanego wszelkie negatywne opinie dotyczące jego osoby wynikają z niechęci świadków do niego. Wyjaśnienia te stoją jednak w sprzeczności ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, zwłaszcza z zeznaniami pokrzywdzonych i świadków, w związku z czym nie sposób przyznać im waloru wiarygodności” – podkreślił przedstawiciel prokuratury.

Prokuratura zastosowała wobec podejrzanego dozór policji, poręczenie majątkowe i zawieszenie w wykonywaniu zawodu. Mężczynie grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

źródło: Goniec

Zobacz również: