Dziś nad ranem (22 lutego) wybuchł groźny pożar. Ogień pojawił się w jednych z bloków mieszkalnych w Białymstoku. Straż pożarna musiała przeprowadzić ewakuację. Łącznie objęła ona 44 osoby.
Pożar wybuchł w piwnicy bloku
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w środę, 22 lutego o godzinie 4:15 nad ranem Właśnie wtedy strażacy otrzymali zgłoszenie dotyczące pożaru w bloku przy ulicy Barszczańskiej w Białymstoku.
W akcji gaśniczo-ratunkowej udział wzięło pięć zastępów straży pożarnej. Z uwagi na pożar służby zdecydowały o przeprowadzeniu ewakuacji 44 mieszkańców budynku.
Warto odnotować, że nikt nie zginął w wyniku pożaru. Niemniej pięć osób odniosło na tyle poważne obrażenia, że zdecydowano o ich przetransportowaniu do szpitala. W tej chwili nie wiadomo w jakim są stanie. Ani służby, ani lekarze nie wypowiedzieli się na ten temat.
Oczywiście aktualnie badane są okoliczności pożaru. Straż pożarna ustala między innymi przyczynę pojawienia się w bloku mieszkalnym ognia. Na ten czas wiemy, że płomienie pojawiły się najpierw w piwnicy, która znajduje się w feralnym budynku.
Na temat pożaru wypowiedział się przedstawiciel strażaków. Młodszy brygadier Piotr Chojnowski, rzecznik Podlaskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, zaznaczył, że ewakuacja mieszkańców była konieczna z uwagi na spore zadymienie.
„Ewakuowano 44 osoby, w tym trójkę dzieci. Pięć osób ewakuowanych za pomocą drabiny mechanicznej, a 12 za pomocą drabin przystawnych. Reszta została ewakuowana klatką schodową” – powiedział rzecznik podlaskiej policji.
źródło: TVN24