dziennikarka tvn

W mediach społecznościowych pojawił się dramatyczny apel jednej z dziennikarek TVN. Kobieta nie ma środków, żeby walczyć z przeciwnościami losu. Kilkanaście lat temu uległa poważnemu wypadkowi.

Agnieszka Korczyńska zwróciła się z apelem o pomoc

Agnieszka Korczyńska, bo o niej mowa, od ponad 20 lat jest podwykonawcą w TVN. Dziennikarka od 15 lat porusza się na wózku inwalidzkim. Wszystko to pokłosie potwornego wypadku, w którym Agnieszka Korczyńska złamała kręgosłup w odcinku TH12/L1 i uszkodziła rdzeń kręgowy.

W związku z szalejącymi cenami także leków i środków medycznych, Agnieszka Korczyńska nie ma pieniędzy by walczyć z przeciwnościami losu. Zwróciła się więc za pośrednictwem mediów społecznościowych z dramatycznym apelem.

„Pamiętacie opatrunek szt. 1 za 750 złotych? To już nieaktualne. Sama w to nie mogę uwierzyć, ale kazali mi kupić inne, także JEDNA sztuka w opakowaniu za blisko 1600 złotych. Jestem załamana…” – napisała na swoim Facebooku o tym, jak wzrosły koszty jej leczenia.

„Dla niewtajemniczonych – mam potworne, głębokie ( IV stopnia w IV stopniowej skali ) odleżyny sięgające kości. Leczenie ich to koszmar, którego nikomu nie życzę. Nigdy!” – opisuje Korczyńska swój problem.

„Nie mam żadnej rodziny, która mogłaby mi pomóc finansowo, czy w jakikolwiek inny sposób.” – pisze dalej. „Teraz walczę o to, by zagrażające życiu odleżyny nie spowodowały sepsy. Oczywiście nie będę epatować zdjęciami ran, ale jeśli ktoś życzy zobaczyć, mogę pokazać.” – dodaje o walce ze swoją chorobą.

„Tylko w ubiegłym miesiącu wydałam na leczenie tych ran ponad 4 tysiące złotych, a to i tak tanio wyszło, bo korzystałam z tańszych opatrunków, które już są za słabe a i jeszcze Bartek załatwił mi dwie sztuki, więc wyszło taniej” – opisuje powtorne koszta leczenia. „W tej chwili miesięczne leczenie tej rany to od 4-6 tysięcy złotych, w zależności jak szybko będą się zużywać opatrunki.” – dodaje.

„Boję się gorączki i sepsy. Już raz prawie umarłam na sepsę. Nie chce drugi raz. Jeśli martwica zaatakuje szpik kostny, to dojdzie do sepsy, a wtedy na pewno tego przeżyje. Nie ma szans. Na razie mam temperaturę koło 37,4-37,8, co pozwala mi w miarę normalnie funkcjonować, ale jestem słaba, więc jak komuś od razu nie odpisuje, to wybaczcie proszę.” czytamy. Wszystko to brzmi bardzo wstrząsająco.

Na sam koniec Agnieszka Korczyńska zwróciła się z apelem do ludzi dobrej woli. „Rozpisałam się, ale chcę, żebyście znali dokładnie sytuację i kontekst, i wtedy podjęli decyzję, czy zechcecie mi pomóc. Dziękuję” – czytamy.

Zbiórkę znajdziecie pod tym adresem: https://pomagam.pl/pr3bb3

 

Zobacz również: