dramat na dworcu w Warszawie
foto: YouTube

Tragiczne wieści napłynęły z północy Polski. Nie żyje nastoletnia dziewczyna. Nie wiadomo, co przyczyniło się do jej śmierci. W tej chwili prokuratura bada dramatyczne zdarzenie.

Prokuratura wyjaśnia tajemniczy zgon dziewczyny

Dramatyczne sceny rozegrały się we wtorek, 7 marca popołudniu w Ustce w województwie pomorskim. Niespodziewanie 12-letnia dziewczynka przestała oddychać. Podjęto czynności ratunkowe. Mimo reanimacji trwającej ponad godzinę reanimacji, dziecko zmarło. Teraz sprawą zajmuje się prokuratura. Oto szczegóły tragedii.

Lolalne media poinformowały, iż służby otrzymały zgłoszenie o zasłabnięciu dziecka o godz. 15:10.  Wiadomość pochodziła od obywatelki Ukrainy mieszkającej przy ul. Legionów w Ustce. To właśnie 12-letnia córka tej kobiety nagle straciła przytomność i przestała oddychać.

Oczywiście na miejsce przybyła karetka pogotowia ratunkowego. Na pomoc wezwano także strażaków, którzy dostarczyli tlen. Czynności ratunkowe w tym reanimacja nieprzytomnej 12-latki trwały ponad godzinę. Niestety medycy nie zdołali uratować życia dziewczynki. Lekarz stwierdził zgon dziecka.

Aktualnie okoliczności tragedicznej śmierci nastolatki badają funkcjonariusze policji. Działania nadzoruje prokuratura.

Należy podkreślić, iż służby zajęły się m.in. sytuacją, w której ratownicy medyczni byli zmuszeni poprosić strażaków o dostarczenie tlenu. Prokuratura sprawdzi, czy zdarzenie to wpłynęło na przebieg działań ratunkowych.

Niezależnie od ustaleń prokuratury, już teraz głos w powyższym temacie zabrał Mariusz Żukowski, dyrektor Stacji Pogotowia Ratunkowego w Słupsku. Mężczyzna wyjaśnił, iż ratownikom nie zabrakło tlenu. Medycy poprosili o wsparcie straż pożarną, aby nie odrywać się od czynności ratunkowych.

Na koniec warto zaznaczyć, że mamie zmarłej 12-letniej dziewczynki zapewniono pomoc psychologiczną w języku ukraińskim. Prokuratura zdecydowała o zabezpieczeniu ciała zmarłego dziecka do sekcji.

źródło: Super Express

Zobacz również: