Groźna sytuacja miała miejsce w jednym z polskich miast. Popołudniu tramwaj przytrzasnął dłoń mężczyźnie, a następnie jak gdyby nic ruszył. Oto szczegóły tego bulwersującego zdarzenia.
Tramwaj ciągnął za sobą mężczyznę
Do incydentu doszło w niedzielę, 19 marca, około godziny 14:00 przy Dworcu Wileńskim w Warszawie. Mężczyzna zamierzał wsiąść do tramwaju linii 3, jednak nie udało mu się to.
W momencie gdy próbował wejść do tramwaju, drzwi pojazdu nagle się zatrzasnęły. Pechowo przytrzasnęły rękę mężczyzny.
Co gorsza, tramwaj ruszył, ciągnąc go za sobą niedoszłego pasażera. Policja przyznała, że poszkodowany w wyniku poniesionych obrażeń trafił do szpitala. Jak na razie nie podano, w jakim stanie znajduje się ranny mężczyzna.
Wypadek w stolicy potwierdziła przedstawicielka policji. „Potwierdzamy, że doszło do zdarzenia. Mężczyzna, który wsiadał do tramwaju, upadł na torowisko. Obecnie jest w szpitalu” – podała młodsza aspirant Agnieszka Wiatrowicz-Grabowska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI.
Policjantka przyznała, że funkcjonariusze skontrolowali kierowcę tramwaju pod względem trzeźwości. „Dowiedzieliśmy się, że motorniczy był trzeźwy” – zaznaczyła mundurowa.
Na koniec warto wspomnieć, iż do podobnej sytuacji doszło także w Warszawie w sierpniu ubiegłego roku. Wtedy przy ul. Jagiellońskiej na warszawskiej Pradze-Południe tramwaj przytrzasnął pięcioletniego chłopca.
Gdy dziecko wysiadało, drzwi tramwaju przytrzasnęły mu nogę. Następnie tramwaj ruszył, ciągnąc za sobą przez kilkaset metrów chłopca.
Niestety dziecko nie miało tyle szczęścia, co uczestnik niedzielnego wypadku. Maluch doznał na tyle poważnych obrażeń, że zmarł.
źródło: Polsat News