nie żyją chłopcy wypadek

Smutna informacja wstrząsnęła kibicami w naszym kraju. Nie żyje mistrz Polski w motocrossie. Radosław Matuszczak zginął w tragicznym wypadku. Niestety, walka lekarzy o jego życie nie powiodła się.

Mistrz Polski miał wypadek na treningu

Cała motocrossowa Polska pogrążyła się w żałobie. Nie żyje wielkopolski zawodnik Radosław Matuszczak. Mężczyzna był utytułowanym zawodnikiem klasy master i mistrzem Polski oraz II wicemistrzem kraju w 2020 r.

Warto podkreślić, iż mistrz Polski zginął w tragicznych okolicznościach. Otóż sportowiec uległ poważnemu wypadkowi na treningu. Po tym dramatycznym zdarzeniu został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala.

W lecznicy trwała walka o życie mistrza Polski. Przyjaciele i znajomi mieli nadzieją, że Radosław Matuszczak wyjdzie cało z opresji. Niestety właśnie pojawiła się informacja, iż mężczyzna nie żyje.

Niewątpliwie przebieg wypadku motocrossowca poraża. Okazuje się bowiem, że zawodnik MX Lipno nie zmarł na skutek upadku z motocykla czy zderzenia z jakimś obiektem.

Przedstawiciele wielkopolskiego klubu MKS Nekla w poruszającym wpisie w mediach społecznościowych zdradzili powód śmierci mistrza Polski.

„Z głębokim żalem informujemy, że nasz Kolega Radosław Matuszczak po kilkudniowej walce o życie zmarł w szpitalu. Tydzień temu podczas treningu na torze motocrossowym uległ wypadkowi. Prawdopodobnie doszło do pęknięcia tętniaka mózgu, o którym Radek nie wiedział. Na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci i sercach. Żegnaj Mistrzu…” – napisali działacze klubu z Nekli.

Oczywiście informacja o śmierci mistrza kraju zasmuciło całe środowisko motocrossowe. W sieci opublikowane zostały liczne poruszające wpisy łamiące serce.

„Wszyscy znający Radka wiedzą, jak pozytywnym facetem był i jaką kolejną stratą dla środowiska MX jest jego niespodziewane odejście. Składamy serdeczne kondolencje najbliższej rodzinie Radka i przyjaciołom” – przeczytamy na profilu motocross.info.pl.

Z powodu śmierci Radosława Matuszczaka rozpaczają także mieszkańcy gminy Mieścisko i powiatu wągrowieckiego. To właśnie w tym rejonie żył na co dzień mistrz Polski.

Mężczyzna był bardzo lubiany. Co ciekawe, motocrossowiec działał na rzecz lokalnej społeczności jako strażak. Wielokrotnie bezinteresownie pomagał ludziom w potrzebie.

Na koniec warto wspomnieć, iż uroczystości pogrzebowe odbędą się 5 kwietnia w rodzinnym Mieścisku. Rodzina zmarłego wyraziła zgodę na to, aby w ostatniej drodze sportowca towarzyszyli mu koledzy na motocyklach.

źródło: Fakt

Zobacz również: