Krzysztof Krawczyk
foto: YouTube

Chociaż minęły dwa lata od śmierci Krzysztofa Krawczyka, to dopiero teraz światło dzienne ujrzały szczegóły dotyczące pochówku artysty. Trzeba przyznać, że detale, które ujawniła wdowa po wokaliście mogą niektórych zszokować. 

Krzysztof Krawczyk pochowany w indiańskiej biżuterii

Ewa Krawczyk zdradziła szczegóły dotyczące pochówku swojego ukochanego męża. Jak wyznała wdowa, jej mąż kochał złotą biżuterię. Niespodziewanie okazało się, że tego typu ozdoby źle na niego działają.

„Indianie kiedyś mu powiedzieli, że za dużo nosi złota. Bo miał Krzyś taki okres, że nosił na szyi łańcuszki, złote pierścienie, bransoletki” – wyznała ukochana Krzysztofa Krawczyka. Kobieta dodała, że zdaniem Indian złoto źle wpływało na piosenkarza. Z tego powodu artysta przestał nosić złotą biżuterię.

Od tamtego czasu Krzysztof Krawczyk upodobał sobie indiańską biżuterię. „I zaczęło się szaleństwo srebra z turkusami. Bo Indianie wykonywali takie ozdoby. Dostał od nich cały komplet takiej biżuterii i długie lata w tym występował” – wyjaśniła wdowa.

Ewa Krawczyk uważała, iż jej małżonek zakładał na siebie za dużo błyskotek. Jednak wiedziała, że nic na to nie poradzi. Doszło nawet do tego, że Krzysztof został pochowany w indiańskiej bizuterii.

„Krzyś miał swoje zdanie i wiedziałam, że pewnych rzeczy nie przewalczę. Występował w tych indiańskich ozdobach. Wziął je ze sobą, żeby tam, gdzie teraz jest, też mógł się stroić” – zdradziła żona Krzysztofa Krawczyka.

Co ciekawe, w trumnie artysty znalazły się również inne rzeczy. Z pewnością mogą one niektórych zszokować. „Do kieszonki surduta włożyłam moje, a jego ulubione zdjęcia, żeby nie zapomniał o mnie. Miał też mikrofon, który uwielbiał i śpiewał w K&K Studio wszystkie ostatnie płyty” – ujawniła wdowa.

Natomiast przyjaciel rodziny, Robert Urbańczyk, włożył wokaliście do kieszeni perfumy, z którymi Krzysztof Krawczyk się nigdy nie rozstawał.

źródło: Super Express

Zobacz również: