Władze Ukrainy nie kryły swojego oburzenia wobec Stolicy Apostolskiej. Chodzi o drogę krzyżową, która odbyła się w Wielki Piątek w rzymskim koloseum. Ostre słowa pod adresem Watykanu padły z ust Ołeha Nikołenki, rzecznika MSZ w Kijowie. Co takiego nie spodobało się Ukraińcom?
Ukraina nie może być zrównana z Rosją
„Podczas drogi krzyżowej w Rzymie znów próbowano zrównać ofiarę z agresorem” – ocenił stanowczo Ołeh Nikołenko, rzecznik MSZ w Kijowie. Przedstawiciel władz Ukrainy miał na myśli głównie to, co wydarzyło się przy jednej ze stacji nabożeństwa.
Dokładnie rzecz biorąc przy X stacji – „Jezus z szat obnażony” – odczytano rozważania autorstwa dwóch chłopców. Jeden pochodził z Ukrainy, a drugi z Rosji. Stolica Apostolska przedstawiła je jako „słowa pokoju od młodych z Ukrainy i z Rosji”.
Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy nie krył oburzenia i rozczarowania z tego powodu. „Niestety, musimy stwierdzić, że tegoroczna droga krzyżowa była znowu przyćmiona przez próbę zrównania ofiary i agresora” – zaznaczył Ołeh Nikołenko w mediach społecznościowych.
„Jesteśmy rozczarowani, że Stolica Apostolska nie uwzględniła argumentów ukraińskiej strony w sprawie obraźliwego charakteru takiego gestu” – dodał rzecznik MSZ w Kijowie.
„Wspólny udział Ukraińca i Rosjanina zniekształca rzeczywistość, w jakiej Rosja zanurzyła Ukraińców, prowadząc wobec nich ludobójstwo. A nawet więcej, taki krok łamie zasady sprawiedliwości i ludzkiej moralności, dyskredytuje koncepcję pokoju i braterstwa” – wyjaśnił polityk.
„Próba postawienia znaku równości między Ukrainą, która cierpi, i Rosją, która powoduje cierpienie, nie sprzyja pojednaniu” – podkreślił przedstawiciel MSZ.
źródło: Wirtualna Polska