Pytanie na śniadanie
foto: YouTube

Jedna z gwiazd „Pytania na śniadanie” znalazła się w trudnej sytuacji. Małgorzata Tomaszewska, bo o niej mowa, wpadła w tarapaty. 34-latka z pewnością się tego nie spodziewała. 

„Pytanie na śniadanie” z nową prowadzącą

Małgorzata Tomaszewska jest gospodynią „Pytania na śniadanie” od maja 2019 roku. Prezenterka tworzy, a raczej jak się okazuje, tworzyła duet z Aleksandrem Sikorą. Jeszcze do niedawna dziennikarka regularnie pojawiała się na antenie TVP.

Tymczasem pojawiły się doniesienia, iż gwiazda wpadła w niezłe tarapaty. Rzekomo w związku z powrotem Anny Popek do „Pytania na śniadanie”, 34-latka niespodziewanie zniknęła z programu.

Dodajmy, iż po raz ostatni Małgorzata Tomaszewska poprowadziła „Pytanie na śniadanie” 4 kwietnia. Niestety nic nie wskazuje na to, aby miała wrócić do pasma śniadaniowego TVP.

Dziennikarze kolorowego magazynu przekazali, iż prezenterka „Pytania na śniadanie” dowiedziała się o zmianach w grafiku z dnia na dzień. Rzekomo jej dyżury przejęła Anna Popek.

Anonimowe źródło stwierdziło, że szefostwo „Pytania na śniadanie” nawet nie porozmawiało w tej sprawie z Małgorzatą Tomaszewską.

„Dziwi nas, że Gosia ciągle nie pojawiła się w grafiku. To bardzo niekomfortowa sytuacja. Generalnie nikt nic nie wie. Nawet samej Małgosi nie wytłumaczono tej sytuacji. Odsunięcie jej jest zaskakujące, bo widzowie ją lubią. Ona teraz czeka na komunikat ze strony TVP, bo chciałaby w końcu wiedzieć na czym stoi. Nawet jakby nie chciano już z nią pracować, to chciałaby to już po prostu wiedzieć. Niepewność ją bardzo męczy. Dziennikarze do niej dzwonią z pytaniami, kiedy i czy w ogóle wróci, a ona nie wie, co im odpowiadać” – doniosła dziennikarzom osoba pracująca na co dzień przy produkcji „Pytania na śniadanie”.

Podobno dziennikarka jest zdruzgotana przykrym obrotem spraw. „Małgosia nie spodziewała się, że po tym jak oddała TVP całe serce, dożyje takich dziwnych czasów i jej po ludzku przykro. Ona uwielbiała tę robotę i zresztą świetnie się w niej sprawdzała. Jej kultura osobista, serdeczność, profesjonalizm i koleżeństwo robiło wrażenie na wszystkich, którzy z nią dotychczas pracowali. Brakuje nam jej, bo takiej fajnej koleżanki to ze świecą szukać” – donieśli dziennikarze.

„Małgosia nie chciałaby się narazić szefostwu. Póki nie wie, co jest grane, przyjęła taktykę, by odpowiadać wymijająco. Ona łudzi się, że drzwi są tam dla niej ciągle otwarte i to, co się tam teraz dzieje to chwilowe zawirowania. Wierzy, że Anka Popek jej nie wygryzie” – podsumowali przedstawiciele mediów.

źródło: Pomponik

Zobacz również: