Grzegorz Markowski Perfect
foto: YouTube

Wielbiciele zespołu „Perfect” od dawna niepokoją się o Grzegorza Markowskiego. Jakiś czas temu jego córka Patrycja zabrała głos na temat jego stanu zdrowia. Niestety informacje przekazane przez 43-latkę raczej nie ucieszą fanów legendy polskiego rocka.

Grzegorz Markowski definitywnie zakończył karierę

Przypomnijmy, iż lider Perfectu 3 lata temu ogłosił, iż kończy karierę. Od tego czasu trzyma się raz podjętej decyzji. Czasem pojawi się na scenie, ale robi to rzadko i tylko dla ukochanej córki Patrycji.

„Gdy z chłopakami żegnaliśmy się z wami, obiecaliśmy zagrać serię koncertów kończących nasze wspólne perfectowe granie. I to był super plan. Perspektywa, że robi się coś ostatni raz, jest bardzo kusząca. To było przed pandemią. Nie mogę zagrać koncertów, które wiem, że nie będą nawet w połowie takie jak kiedyś. A to z uwagi m.in. na mój stan zdrowia, który się ostatnio pogorszył” – uzasadniał kilka lat temu wycofanie się z show-biznesu.

Cała sytuacja bardzo niepokoi zarówno fanów Grzegorza Markowskiego, jak i jego jedyną córkę. Wokalistka regularnie próbuje namawiać ojca do aktywności. Co ciekawe, chodzi nie tylko o muzykę, ale jakiekolwiek działania.

Otóż 43-latka obawia się, że jej tata zamknie się w domu i odetnie od świata. Wówczas trudno byłoby Grzegorza Markowskiego skłonić do powrotu.

Póki co Patrycji udaje się realizować plan aktywizacji ojca. Niestety ostatnio wyznała, że z każdym dniem staje się to jednak coraz trudniejszym zadaniem.

„Nie czuję, żeby on tego chciał. Z nagraniem piosenki wiąże się później promocja, a on tego już nie chce robić. Wychodzi na koncercie na kilka utworów, ale to jest jednak podróż, a on zawsze chce dawać z siebie 100 proc. Muszę wyczuć moment, gdy on mówi „stop” i tak jest” – wyznała piosenkarka.

„Bardzo trudno wyczuć moment, do którego mogę go namawiać, natomiast każde nasze wyjście na scenę jest niewyobrażalnym przypływem energii, takim świętem i wzruszeniem. (…) To już się zdarza bardzo sporadycznie i nie wiem, na ile go jeszcze ciągnąć za rękę. To jest niezwykle trudne, bo ja całe życie stałam pod sceną jako największa fanka Perfectu i patrzyłam jak na najlepszy zespół na świecie, jeden z najlepszych. (…) Jest taki rodzaj nostalgii i smutku, że coś się kończy, jakiś rozdział” – dodała córka Grzegorza Markowskiego.

Ze słów Patrycji Markowskiej wynika, że legendarny artysta mocno się zmienił. Kiedyś mężczyzna był pełen energii, a teraz uwielbia snuć się w piżamie po domu.

„Ewidentnie potrzebuje wyciszenia. Myślę, że u niektórych przychodzi wypalenie zawodowe, przebodźcowanie. On sam to powiedział, że za dużo pracował. Może gdyby wcześniej ten pociąg zwolnił, to teraz miałby tej siły trochę więcej. Ciągle do mnie mówi: jeden dzień w dresie, w piżamie, wyłączasz telefon, musisz tak robić. On bardzo o to u mnie walczy, naprawdę” – przyznała córka Grzegorza Markowskiego.

źródło: Pomponik

Zobacz również: