Anna Dymna
foto: YouTube

Łzy napływają do oczu, gdy posłucha się opowieści Anny Dymnej. To, co spotkało popularną aktorkę, załamałoby większość osób. Ból i trauma przez wiele lat towarzyszyło artystce.

Anna Dymna o najtragiczniejszych momentach swojego życia

Popularna aktorka w 2003 r. założyła w Krakowie fundację „Mimo wszystko”, w której pełni funkcję prezesa. Anna Dymna wspiera tych, którzy potrzebują pomocy. Co ciekawe, artystka sama doświadczyła w swoim życiu wiele trudnych chwil.

Otóż w wieku 27 lat aktorka została wdową. Anna Dymna będąc studentką wyszła za artystę Wiesława Dymnego. Mężczyzna zmarł na zawał serca w wieku 42 lat.

To jednak nie wszystko. Jeszcze przed śmiercią doszło do innej tragedii. Anna Dymna przeżyła pożar mieszkania, na które ciężko pracowała przez kilka lat. Z kolei już po zgonie męża przeżyła ciężki wypadek samochodowy. Po tym dramacie wracała do zdrowia przez kilka miesięcy.

Za wesoło nie było także w trakcie zdjęć do „Królowej Bony”. Aktorka wypadła z pędzących sań. W wyniku tego zdarzenia uszkodziła sobie kręgosłup i doznała wstrząsu mózgu.

Na szczęście aktorka nigdy nie straciła optymizmu. Świadczą o tym jej słowa, które padły w jednym z najnowszych wywiadów. „Najlepszym lekarstwem na te wszystkie emocje jest pasja. Moją zawsze było aktorstwo. Miałam w życiu momenty okrutne: śmierć bliskich, pożary, wypadki. Ból nie do zniesienia. Gdy wychodziłam na scenę, wszystko mijało” – przyznała Anna Dymna.

„Ludzie mówili: „Jaki ten zawód okrutny. Ani się spalił dom, mąż umarł, a ona musi grać”. A mnie to ratowało. Wchodziłam w świat sztuki i zapominałam o problemach. Miałam burzliwe życie, usłane różami nie było. Po każdej tragedii mogłam się załamać, użalać się nad sobą albo zakasać rękawy i wziąć do życia. Uczyłam się znaleźć dobrą stronę we wszystkim” – dodała artystka.

źródło: Fakt

Zobacz również: