Z pewnością zwolenników byłego premiera Leszka Millera nie ucieszy najnowsza informacja na jego temat. Polityk oficjalnie potwierdził smutne wieści.
Leszek Miller zapowiada przejście na emeryturę
Były szef rządu ogłosił przykrą decyzję w trakcie jednego z programów telewizyjnych. Leszek Miller potwierdził, iż wraz z końcem kadencji Europarlamentu chce przejść na polityczną emeryturę. Mężczyzna zapowiedział, że nie zamierza kandydować w żadnych kolejnych wyborach.
„Zapewniam pana, że nie będę ubiegał się ani o mandat w Sejmie, ani w Parlamencie Europejskim. Chcę mieć trochę czasu dla siebie, gdzie ja będę rządził kalendarzem, a nie kalendarz mną” – wyznał przedstawiciel opozycji.
„Kadencja Parlamentu Europejskiego kończy się za rok w maju. Zacząłem w ZHP, tam zapisałem się w 1957 roku, a do ZMS w 1967 roku” – dodał Leszek Miller.
W czasie programu przedstawiciel Lewicy zwrócił uwagę, iż ma już 76 lat. Pozwolił sobie nawet na żart odnośnie swojego wieku. „Świętuję 1 maja, ale niekoniecznie chodząc w pochodzie. Ja już jestem w takim wieku, że tak w połowie drogi między konduktem a pochodem” – zaznaczył.
Na szczęście Leszek Miller nie zamierza zupełnie odejść z życia publicznego. „To nie oznacza, że znikam całkowicie. Oczywiście, jak będzie pan chciał mnie zaprosić do swojego programu, żebym coś skomentował, to bardzo chętnie. Wygodna pozycja komentatora, zawsze” – podkreślił.
Były premier przyznał, iż jego ostatnim wyścigiem będzie ten, który polega na odsunięciu Prawa i Sprawiedliwości od władzy. Leszek Miller wspomniał, iż zamierza włączyć się w kampanię wyborczą z pozycji europosła.
Dodajmy, że przedstawiciel Lewicy nadal zabiega także o zjednoczenie opozycji pod sztandarem Donalda Tuska. „Gdyby było pięciu czy dziesięciu Tusków, to sytuacja wyglądałaby inaczej. Ale Tusk jest sam. A sam nie wygra wyborów” – zauważył. „Naprzeciw regularnej armii PiS-u, dobrze zorganizowanej, musi stanąć podobna armia opozycji, a nie jakieś pospolite ruszenie podzielone na kawałki” – dodał.
źródło: na:Temat