
Nieodżałowana gwiazda „Klanu” – Agnieszka Kotulanka zmarła pięć lat temu. Tymczasem wyszły na jaw smutne fakty z życia aktorki. Jej wielbiciele zastanawiają się, czy życie artystki potoczyłoby się inaczej, gdyby przed laty zdecydowała się zostać żoną Pawła Wawrzeckiego.
Aktorka „Klanu” nie chciała zostać macochą chorej córki Wawrzeckiego
Przypomnijmy, iż Agnieszka Kotulanka i Paweł Wawrzecki byli parą na przełomie XX i XXI. Znajomi twierdzili, że aktorzy bardzo się kochali, ale jednocześnie nie potrafili być razem.
Początkowo na drodze stanęła im żona aktora, który spotykał się z gwiazdą „Klanu” będąc żonatym z Barbarą Winiarską. Artysta razem z małżonką wychowywał chorą od urodzenia na porażenie mózgowe córkę Anię. Agnieszka Kotulanka doskonale wiedziała, że jej ukochany nie zostawi rodziny.
We wrześniu 2002 roku Barbara Winiarska zmarła na tętniaka mózgu. Zdawało się, że gwiazda „Klanu” będzie mogła w końcu zalegalizować swój związek. Tymczasem para aktorów rozstała się.
Po latach wyszły smutne kulisy rozpadu związku znanych artystów. Podobno aktorka „Klanu” nie chciała wziąć na siebie odpowiedzialności wynikającej z opieki nad niepełnosprawną córką aktora.
Paweł Wawrzecki prosił gwiazdę „Klanu”, aby ta się do niego wprowadziła, jednak kobieta odmówiła. W 2005 roku kochankowie zerwali ze sobą.
„W życiu najważniejsza jest miłość. Lepiej jest mieć kogoś, niż nie mieć. Ale czy na stałe? Moja przyjaciółka powiedziała kiedyś, że chciałaby przyjąć gosposię na stałe, ale męża mieć… dochodzącego. I ja się pod tym podpisuję” – przyznała kilka lat później w wywiadzie odtwórczyni roli Krystyny Lubicz w seriaclu „Klan”. „Nie cierpię na bezsenność z powodu braku mężczyzny” – dodała innym razem.
Rzekomo Agnieszka Kotulanka nigdy nie wybaczyła sobie, że odrzuciła propozycję matrymonialną Pawła Wawrzeckiego. Niestety nie dowiemy się już nigdy, jak wyglądałoby życie aktorki, gdyby jednak powiedziała „tak” i wyszła za ukochanego mężczyznę.
źródło: Pomponik