40-letni tancerz zabrał głos w sprawie obecnych relacji z byłą żoną. Okazało się, że obraz wykreowany przez media nie do końca jest zgodny z prawdą. Marcin Hakiel przyznał, że z dawną ukochaną spotyka się niechętnie.
Marcin Hakiel o stosunkach z eksżoną
Przypomnijmy, iż Marcin Hakiel wziął rozwód z Katarzyną Cichopek w sierpniu 2022 roku. Wówczas okazało się, że aktorka „M jak miłość” jest już w związku z kolegą z TVP, Maciejem Kurzajewskim.
Celebryta mocno przeżył rozstanie z żoną po 17 latach. Dzięki terapii oraz nowej ukochanej Marcin Hakiel stanął jednak na nogi. Aczkolwiek, jak ostatnio przyznał, nie wszystko jest jeszcze w porządku.
„Stwierdziłem, że trzeba to przeżyć. Jest takie powiedzenie, że czas leczy rany – nie do końca się z tym zgadzam. Wydaje mi się, że my sami je leczymy, że z biegiem czasu, jeżeli działamy i staramy się żyć według własnych zasad i w zgodzie ze sobą, jest coraz prościej” – zaznaczył 4-letni tancerz.
Co ciekawe, Marcin Hakiel oświadczył, iż wbrew temu co sugerują media, jego kontakty z Katarzyną Cichopek nie są dobre. Mało tego dodał, iż ich rozstanie przebiegło w nieprzyjemnej atmosferze.
„Gdzieś nawet czytałem taki artykuł, że podobno mamy super relacje, widujemy się z moją byłą partnerką i jej nowym partnerem – to jest wyssane z palca. No chyba, że ktoś miło, gładko i przyjemnie się rozstał, to może wtedy tak się da? Choć dla mnie to nie jest naturalne. Nie oszukujmy się, taki idealny sztuczny twór nie istnieje” – podkreślił celebryta.
Dzieci są najważniejsze
Jednocześnie mężczyzna przyznał, iż zarówno dla niego, jak i dla byłej żony najważniejsze jest dobro dzieci. „Mamy opiekę naprzemienną, ale są momenty, że dzieci potrzebują trochę więcej jednego czy drugiego rodzica i podchodzimy do tego dorośle, nie ma z tym problemu. Jeśli dziecko w tygodniu jednego rodzica chce wpaść do drugiego, bo czegoś potrzebuje, chce spędzić trochę czasu z nim, idziemy sobie wtedy na rękę” – wyjaśnił 40-latek.
Niestety z wypowiedzi Marcina Hakiela wynika, iż byli małżonkowie nie mogli się jednak porozumieć w kwestii Pierwszej Komunii Św. córki Helenki.
„Zdecydowaliśmy, że opieka naprzemienna będzie dla nas lepsza, bo my się już praktycznie nie widujemy. Wymiana następuje u nas w szkole; mamy tak, że tydzień każdego rodzica kończy się i zaczyna w szkole. Uważam, że to jest najzdrowsze, bo po co sobie dorzucać emocji? I tak czasem musimy się widywać na wywiadówkach, czy np. niedługo córka będzie miała komunię, to wiadomo, że będziemy w kościele razem, ale przyjęcia robimy już osobno” – powiedział tancerz.
źródło: Super Express