Smutne wiadomości na temat brata Kamilka z Częstochowy ujrzały światło dzienne. Biologiczny ojciec chłopców opowiedział o dramacie, jaki aktualnie przeżywa jego młodszy syn.
Kamilek z Częstochowy nie był jedynym maltretowanym dzieckiem w domu?
50-letni Artur Topól to biologiczny ojciec Kamilka z Częstochowy i jego młodszego braciszka Fabianka. Mężczyzna zamierza wydostać 7-latka z domu dziecka, do którego trafił po aresztowaniu swojej matki.
Co ciekawe, 50-latek stracił prawa rodzicielskie do synów sześć lat temu. Jednak trzy miesiące temu złożył wniosek o przywrócenie władzy rodzicielskiej. Jak na razie sąd nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy.
O pozbawienie mężczyzny praw do synów wniosła jego była żona Magdalena B. Sąd przychylił się do wniosku 35-latki. Dominik Bogacz, rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie odmówił podania przyczyn decyzji częstochowskiego sądu. „Nie dotyczyło to przemocy fizycznej. Musiało być to rażące zaniedbanie obowiązków, skoro sąd tak postanowił” – zaznaczył.
Kamilek i Fabianek znajdowali się od 2017 r. pod opieką Magdaleny B. (35 l.). Jak już wiemy, kobieta nie dbała o swoje pociechy. W wyniku jej zaniedbań 8-latek zmarł.
Ojciec chłopców przyznał, iż jego młodszy syn jest w złym stanie psychicznym. Chłopczyk niedobrze znosi rozłąkę i śmierć starszego braciszka. Pan Artur stara się go regularnie odwiedzać.
„Fabianek płacze, gdy wychodzę, zabiera kurteczkę i chce ze mną iść. Prosi mnie, że chce wrócić do domku, do tatusia, a mnie serce się łamie z rozpaczy” – opowiedział dziennikarzom ojciec Kamilka z Częstochowy.
Niestety przypuszczalnie nie tylko 8-letni Kamilek był maltretowany. Prokuratura Regionalna w Gdańsku bada obecnie wątki dotyczące przemocy wobec Fabiana.
Krzysztof Sierak zastępca prokuratora generalnego przekazał, iż dziecko zostało zbadane przez biegłych. Niebawem specjaliści mają wydać opinię na temat charakteru obrażeń i sposobu ich powstawania. Być może Dawid B. usłyszy także zarzut za znęcanie się nad Fabianem.
Potwierdzać mogą to słowa przyrodniej siostry Kamilka i Fabiana. Dziewczyna zauważyła na ich rękach i nóżkach ślady po przypaleniach papierosami. Rzekomo dzieci wyznały, że zrobił im to Dawid B. Ponadto maluchy nie chciały wracać do domu.
źródło: Fakt