Media na całym świecie spekulują na temat stanu zdrowia Aleksandra Łukaszenki. Właśnie pojawiły się doniesienia, jakoby za poważną chorobę dyktatora Białorusi odpowiadał sam Władimir Putin.
Aleksander Łukaszenka miał zawał serca?
Białoruska opozycja podała sensacyjne wieści. „Według naszych źródeł Aleksander Łukaszenka może mieć zapalenie mięśnia sercowego” – podał w niedzielę, 14 maja opozycjonista i były dyplomata Paweł Łatuszka.
„Zgodnie z niektórymi informacjami, które otrzymujemy, Łukaszenka ma infekcyjno-alergiczne zapalenie mięśnia sercowego. Mówiąc prościej, ma chore serce” – uściślił Łatuszka na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Przypomnijmy, iż od pięciu dni Aleksander Łukaszenka nie pojawia się w przestrzeni publicznej. W niedzielę prezydent Białorusi nie wystąpił na uroczystości w Mińsku z okazji oficjalnego Dnia Flagi, Herbu i Hymnu. Natomiast dzień wcześniej, kolumna pojazdów przyjechała wieczorem do rządowego ośrodka medycznego pod Mińskiem.
Co ciekawe, informacje przekazane przez opozycjonistę z Białorusi potwierdził amerykański dziennikarz, korespondent „Kyiv Post” i analityk polityczny Jason Jay Smart. Redaktor napisał, iż dyktator trafił do szpitala z zawałem serca i znajduje się w ciężkim stanie. Wiadomości te ma posiadać od białoruskiego dysydenta, który chciał zachować anonimowość.
Jason Jay Smart zwrócił uwagę, iż za nagłą chorobę prezydenta Białorusi rzekomo odpowiada Władimir Putin. „Łukaszenka miał rozległy zawał mięśnia sercowego, prawdopodobnie został wprowadzony przez lekarzy w śpiączkę farmakologiczną. Rosjanie otruli go tak samo, jak Makieja” – napisał Smart.