Tomasz Wolny
foto: YouTube

Prowadzący „Pytania na śniadanie” opowiedział o skandalicznej sytuacji, której był świadkiem razem ze swoimi dziećmi. Przypuszczalnie Tomasz Wolny przeżył chwile grozy, jednak dzięki jego szybkiej reakcji nie doszło do najgorszego.

Tomasz Wolny opowiedział o niebezpiecznym zdarzeniu

Prezenter TVP zrelacjonował niebezpieczną sytuację, której był świadkiem. Dokładnie rzecz biorąc Tomasz Wolny opowiedział o wszystkim w poście, który udostępnił na Instagramie.

„Wieczór, wracam z dziećmi ze stajni. Nagle ciemnozielony Opel Vectra zaczyna jechać zygzakiem i w ostatniej chwili unika czołowego zderzenia z nadjeżdżającym samochodem” – rozpoczął swoją relację.

Tomasz Wolny postanowił stanowczo zareagować. „Nie mam wątpliwości – trzeba działać. Udaje mi się bezpiecznie wyprzedzić Vectrę, zajeżdżam drogę przed skrzyżowaniem i uspokajam dzieci, że wszystko jest pod kontrolą, a tata musi tylko sprawdzić czy tamten kierowca nie potrzebuje pomocy” – wyjaśnił gospodarz „Pytania na śniadanie”.

„Wysiadam, za kierownicą widzę kobietę, a obok mężczyznę. Otwieram drzwi kierowcy i wita mnie uderzająca woń alkoholu. 0 wątpliwości. Kobieta, która okazuje się być Ukrainką, na tym etapie na szczęście współpracuje i wysiada, a ja nurkuję do stacyjki po kluczyki. Tu następuje krótka „gentelmeńska” szamotanina z mężczyzną, z której wychodzę z tarczą i kluczykami w ręku” – kontynuował swoją opowieść Tomasz Wolny.

Następnie dziennikarz przedstawił dość przerażający przebieg zdarzeń. „Kobieta, jak się później okaże ma 2,6 promila alkoholu we krwi!! zapewnia, że jest trzeźwa, więc mam oddać kluczki. Państwo jeszcze kilka razy próbują mi jej wyrwać ale bezskutecznie. Lata spędzone na macie % w takich sytuacjach opanowaniem i dają Ci względny spokój, więc minimalizuję szamotaninę, a drugą ręką wykręcam 997” – zaznaczył.

„Pani dyspozytor natychmiast wzywa najbliższy patrol. Pijana kobieta zamiennie błaga, wygraża, tłumaczy, że jest matką także trójki, a mężczyzna ponownie swoje pięści. Po kilku minutach temat przejmują policjanci, a Pani udaje, że nie potrafi dmuchnąć w alkomat, więc kończy w radiowozie, a ostatecznie w areszcie, by tam doczekać trzeźwości i dalszych konsekwencji” – dodał Tomasz Wolny.

Przypuszczalnie odważne zachowanie prezentera TVP pomogło zapobiec najgorszemu. Aczkolwiek funkcjonariusze policji nie kryli, że akcja przeprowadzona przez dziennikarza była godna pochwały, ale ryzykowna.

Na koniec swojego wpisu Tomasz Wolny zaapelował do internautów, aby Ci mądrze reagowali na tego typu sytuację. Mężczyzna zachęca, aby w razie takich zdarzeń od razu dzwonić na numery alarmowe.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Tomasz Wolny (@tomaszwolny_tej)

źródło: Fakt

Zobacz również: