
Podczas gdy przeciętny polski senior musi liczyć się z każdą złotówką, niektórzy polscy posłowie mogą cieszyć się z pokaźnych emerytur. Niewątpliwie kwoty jakie wpływają co miesiąc na ich konta, mogą przyprawiać o zawrót głowy.
Emerytury polskich posłów mogą budzić zazdrość
Przypuszczalnie niejeden senior chętnie zamieniłby się z polskimi parlamentarzystami, którzy przeszli już na emeryturę. Tacy politycy pobierają bowiem jednocześnie świadczenie z ZUS oraz uposażenie i dietę poselską (łącznie nawet 16,8 tys. zł brutto).
Jedną z osób, która pobiera rekordowe świadczenie, jest posłanka Lewicy Joanna Senyszyn. 74-latka otrzymuje zarówno polską, jak i unijną emeryturę. Dzięki temu na jej konto wpływa co miesiąc około 23 tys. zł.
Dokładnie rzecz biorąc, w 2022 roku ZUS wypłacał Joannie Senyszyn ponad 14 tys. zł. W tym roku po waloryzacji otrzymuje prawdopodobnie około 16 tys. zł. Poza tym, posłanka może liczyć na emeryturę z Parlamentu Europejskiego. W przeliczeniu na złotówki to około miesięcznie 7500 zł.
Powodów do narzekań nie ma także Antoni Macierewicz. Chociaż w jego wypadku nie są to aż tak kolosalne pieniądze. Z oświadczenia majątkowego wiceszefa PiS za rok 2022 wynika, że ZUS wypłacił mu łącznie 44 770 zł. Zatem były minister co miesiąc dostawał 3730 zł (wliczając 13. i 14. emeryturę). Obecnie, po waloryzacji świadczeń polityk może liczyć na około 4300 zł emerytury.
Kolejną osobą, która z pewnością nie należy do biednych, jest poseł KO Rafał Grupiński. 71-latek w minionym roku dostawał 6300 zł emerytury. Przypuszczalnie od marca tego roku jego świadczenie wzrosło do około 7250 zł.
źródło: Super Express