Jan Englert
foto: YouTube

Zaskakujące wieści na temat Jana Englerta wyszły na światło dzienne. Sam aktor przyznał się do tego, że pijany pojawił się na planie filmowym. Nie uwierzycie, ile wódki wypił artysta. To wręcz przerażające.

Jan Englert szczerze o alkoholu

Wydaje się, że dla Jana Englerta nadszedł czas podsumowań. Jakiś czas temu ukazała się jego biografia. W książce pojawiło się mnóstwo szczegółów dotyczących jego życia.

Mężczyzna opowiedział chociażby o swoich romansach, a także o alkoholu. Jan Englert przyznał, że prowadził auto pod wpływem alkoholu, a także przyszedł pijany na plan filmowy.

To ostatnie zdarzenie miało miejsce w czasie kręcenia filmu „Noce i dnie”, w którym Jan Englert zagrał działacza niepodległościowego Marcina Śniadowskiego, ukochanego córki Niechciców.

„W filmie jest scena, w której Śniadowski przemawia na zebraniu konspiracyjnym. Zdjęcia kręciliśmy w Jabłonnie. Przywieźli nas na plan, czekałem, a gdzieś koło pierwszej w nocy uznałem, że zdjęcia już się nie odbędą, i z nudów wypiłem co najmniej pół butelki wódki (…) To było w pałacu w Jabłonnie, w którym bar działał cały czas (…)” – zaczął swoją opowieść aktor.

„Tymczasem nieoczekiwanie o piątej nad ranem wezwano nas na plan. Byłem nieźle wstawiony, miałem spierzchnięte usta. Ale co znaczy silna wola! Moje pojawienie się zostało przyjęte bez komentarzy, ale kiedy tę scenę zobaczyłem na ekranie, to przecież widziałem, że byłem urżnięty. Pamiętam, że trzymałem się resztką sił i woli, żeby móc ten tekst wypowiedzieć. Widocznie udało mi się jakoś zebrać. Zresztą, zawsze miałem bardzo mocną głowę i słabą wątrobę” – wyjaśnił Jan Englert.

źródło: Jastrząb Post

Zobacz również: