choroba
Pixabay

Media obiegła informacja, że tajemnicza choroba zaatakowała w Polsce. I rzeczywiście, choć nie chodzi o człowieka, to w ostatnich dniach na terenie całego kraju zanotowano znaczący wzrost nagłych zachorowań i zgonów kotów. 

Nie żyje kilkadziesiąt kotów. Tajemnicza choroba dziesiątkuje czworonogi

O tym, że tajemnicza choroba dziesiątkuje koty informują już nie tylko media, ale potwierdzają weterynarze, w tym Główny Lekarz Weterynarii. Choć początkowo koty umierały głównie w zachodniej części kraju, to obecnie choroba rozprzestrzeniła się na prawie wszystkie województwa.

„Część pacjentów zmarła z objawami silnej duszności, zapalenia płuc, z objawami neurologicznymi” – poinformowała lekarz weterynarii Magdalena Caruk z rozmowie z RMF FM.

„W badaniach krwi wychodzą podniesione parametry wątrobowe, małopłytkowość. Są to objawy mocno niespecyficzne. Nie wiemy, z jaką jednostką chorobową mamy do czynienia, natomiast objawy występują u kotów w całej Polsce” – dodaje Caruk.

Najgorszy jest fakt, że lekarze nie potrafią znaleźć wspólnego mianownika. Choroba dotyka zarówno koty wychodzące, jak i niewychodzące.

„Część pacjentów nie rokuje na leczenie, część przebywa w szpitalu. W tym momencie mamy szpital wyłącznie dla pacjentów z tą jednostką chorobową. Nie przyjmujemy żadnych zwierząt, bo nie wiemy, z czym mamy do czynienia” – dopowiada Magdalena Caruk.

Część lekarzy wypowiada się, że być może mamy do czynienia z chorobą zakaźną. „Aktualnie nad sprawa pracuje już zespół ekspertów zarówno z dziedziny chorób zakaźnych jak i weterynaryjnej analityki laboratoryjnej.” – informuje z kolei lekarz weterynarii Magda Firlej-Oliwa.

„Objawy, jakie zgłaszają lekarze weterynarii, mogą wskazywać na wirus grypy ptaków lub wirus SARS-COV2. Pod tym właśnie kątem sprawdzane będą próbki.” – przekazał prof. Jacek Kuźmaki, zastępcą dyrektora Instytutu ds. naukowych, w rozmowie z radiem RMF FM.

Komunikat wydał także Główny Lekarz Weterynarii. „Na chwilę obecną nie ma żadnych dowodów, a w szczególności wyników badań laboratoryjnych, które mogłyby stanowić przesłankę do twierdzenia, że opisywane w mediach objawy, obserwowane u kotów, wynikają z zakażenia wirusem grypy ptaków i nastąpiły po zjedzeniu surowego mięsa jakiegokolwiek gatunku zwierzęcia rzeźnego, znajdującego się w legalnym obrocie, a pozyskanego w zatwierdzonych rzeźniach, w których przeszły badania przed- i poubojowe” – czytamy.

źródło: o2.pl, RMF FM

Zobacz również: