Antoni Królikowski
foto: YouTube

Niewątpliwie Antoni Królikowski znalazł się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. W najnowszym wywiadzie 34-letni celebryta przyznał, że zdecydował się podjąć trudny krok. Poza tym, ujawnił dość szokujące informacje na temat swoich spotkań z synkiem Vincentem.

Antoni Królikowski musi sprzedać dom

W najnowszym wywiadzie aktor ujawnił dość zaskakujące szczegóły na temat swojej obecnej sytuacji. Okazuje się, że u Antoniego Królikowskiego nie dzieje się najlepiej.

Od miesięcy trwają regularne przepychanki w mediach pomiędzy aktorem i jego byłą partnerką, a jednocześnie matką jego synka, Joanną Opozdą. Dawni kochankowie ciągle nie mogą dojść do porozumienia.

„Mam się biczować, że „ojciec” dziecka ostatni raz widział je 8 miesięcy temu? Że nie płaci alimentów? Że nawet nie kiwnął palcem, żeby zabezpieczyć kontakty? Nie. Przynajmniej ja nie mam zamiaru” – napisała jakiś czas temu Joanna Opozda na swoim profilu na Instagramie.

Z kolei niedawno głos zabrał Antoni Królikowski. Celebryta zaznaczył, że wolałby nie wywlekać prywatnych spraw na forum publicznym.

„Chciałbym sprawy rozwodu załatwiać w sądzie, a nie na Instagramie, czy w mediach. Jednak skala niedomówień i plotek, a co za tym idzie także hejtu, zmusza mnie do reakcji: po raz kolejny proszę, aby z uwagi na dobro Viniego pozostawić tego typu przepychanki na salę sądową. Nie chcę publicznego roztrząsania konfliktu, ale nie mogę wciąż milczeć, dając się publicznie wyniszczać” – podkreślił 34-latek.

Jednocześnie Królikowski wyjawił, iż spotkania z synkiem, które mogą odbywać się tylko w mieszkaniu byłej partnerki, stały się koszmarem. Z pewnością to dość zaskakujące informacje.

„Vincent od początku był dla mnie ważny, odwiedzałem go zawsze w miarę możliwości, jednak spotkania przebiegały w bardzo nerwowej i emocjonalnej atmosferze. Nie chcę żeby mały był świadkiem zajadłych kłótni, czy słuchał wrzasków, oskarżeń czy przekleństw skierowanych wobec mojej rodziny. Więcej na ten temat nie chcę już mówić” – przyznał celebryta.

„Walczę o spotkania z nim poza mieszkaniem Joanny, tak abyśmy mogli w spokoju i komfortowych dla dziecka warunkach budować tę relację. Wiem, że straconego czasu nic nie wróci, ale wierzę, że jeszcze wiele przed nami” – dodał Antoni Królikowski.

Mężczyzna odniósł się również do tematu alimentów, które musi płacić zarówno na dziecko, jak i Joannę Opozdę.

„Kwestie alimentacyjne są w trakcie regulowania. W zeszłym roku zabezpieczenie przekroczyło dwukrotnie mój dochód, nie mówiąc o innych moich zobowiązaniach. Nie uchylam się od płacenia, lecz kwota 10 tys. zł alimentów miesięcznie przekracza moje obecne możliwości” – zaznaczył Antoni Królikowski. „Staram się jednak im sprostać” – dodał.

Jak się okazało, z powodu wysokości alimentów aktor popadł w pewne kłopoty. Doszło nawet do tego, że postanowił sprzedać swój dom.

„Jestem w trakcie sprzedaży mojego domu, dzięki której ureguluję zaległe alimenty i część przyszłych należności z góry – łącznie kwotę ok. 100 tys. zł od razu na rachunek Asi. Dodatkowo wpłacę na depozyt sądowy odpowiednie zabezpieczenie przyszłych płatności za 6 miesięcy. Mam nadzieję, że to również złagodzi konflikt i umożliwi mi spotkania z synem w normalnych warunkach” – zapewnił Antoni Królikowski.

źródło: Super Express

Zobacz również: