
Potworna tragedia rozegrała się 4 lipca. Nie żyje zaledwie 18-miesięczne niemowlę. Śmierć dziecka spowodowali nieodpowiedzialni rodzice. Teraz opiekunowie zmarłego dziecka usłyszą zarzuty prokuratora.
Nie żyje maleńka dziewczynka
Do tragedii doszło 4 lipca, na Florydzie, w Stanach Zjednoczonych. Joel i Jazmine Rondonowie świętowali obchodzony w tym czasie w USA Dzień Niepodległości. 33-latkowie razem ze swoim trojgiem dzieci uczestniczyli w hucznym przyjęciu. Niestety dzień ten zakończył się dramatem – niemowlę nie żyje.
Zaraz po powrocie z imprezy małżonkowie zaparkowała samochód przed domem. Matka zabrała dwójkę swoich pociech, w wieku 6 i 8 lat. Natomiast ojciec miał zając się 18-letnią córeczką.
33-latek zauważył, że drzwi od pojazdu są zamknięte. Z tego powodu pomyślał, iż jego żona zabrała do domu całą trójkę dzieci. Niestety mężczyzna nie pomyślał, aby sprawdzić samochód w środku.
Następnego dnia rodzina przeżyła koszmar. Okazało się bowiem, że najmłodsza z pociech, zamknięta w aucie na 9 godzin, nie żyła.
„Joel obudził się około 10 rano i przygotował się do pracy. Około 11 rano zapytał jedno ze swoich dzieci, gdzie jest jego młodsza siostra. Ośmiolatek nie wiedział, więc mężczyzna zaczął rozglądać się po domu. Dziecko znalazł w samochodzie, który był zaparkowany na słońcu” – podał szeryf hrabstwa Polk Grady Judd.
„Kiedy rozpoczęliśmy nasze śledztwo około 14:30, po czynnościach ratujących życie, po schłodzeniu ciała, temperatura dziecka nadal wynosiła blisko 40 stopni, a to było trzy godziny po wyjęciu z samochodu” – dodał przedstawiciel służb.
Szokujące okoliczności śmierci dziecka
Policja zatrzymała nieodpowiedzialnych rodziców. W toku śledztwa małżeństwo przyznało się do spożywania dzień wcześniej alkoholu oraz narkotyków.
„Jazmine Rondon uzyskała pozytywny wynik testu na obecność alkoholu i marihuany, a Joel Rondon uzyskał pozytywny wynik testu na obecność alkoholu, marihuany i metamfetaminy” – wyjaśnił miejscowy policjant.
„Myślę, że prawdziwe wyrzuty sumienia pojawią się, kiedy będą siedzieć w więzieniu, w klimatyzowanym pomieszczeniu, myśląc o tym, że ich dziecko zmarło z przegrzania w aucie” – dodał funkcjonariusz.
źródło: Goniec