nie żyją chłopcy wypadek

Smutna informacja ujrzała światło dzienne. Nie żyje zaledwie 41-letnia aktorka. Maria Reimann, bo o niej mowa, zginęła w tragicznych okolicznościach.

Aktorka osierociła 14-letniego syna

Przykrą wiadomość przekazali za pośrednictwem mediów społecznościowych bliscy aktorki. Z opublikowanej informacji wynika, że kobieta zmarła w tragicznych okolicznościach. Najprawdopodobniej utopiła się w morzu podczas wakacji, które spędzała na Sardynii.

„Z wielkim bólem zawiadamiamy, że 20 lipca odeszła od nas Marysia (Maria Reimann). Spędzała wakacje na Sardynii – jak zawsze i wszędzie – wśród przyjaciół. Zabrało ją ukochane przez nią morze. Umarła z miłości. Mamy ją w sercach i w pamięci. O dacie i miejscu pogrzebu poinformujemy w odrębnym poście. Rodzina i Przyjaciele” – napisała przyjaciółka aktorki.

Tym, co dodatkowo potęguje rozmiar tragedii jest fakt, iż zmarła kobieta osierociła 14-letniego syna.

Warto wspomnieć kilka słów o działalności Marii Reimann. Niewątpliwie kobieta miała wiele talentów. Była nie tylko aktorką, ale i tłumaczką oraz antropolożką kultury. Pracowała w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Warszawskiego. Poza tym była również współzałożycielką Interdyscyplinarnego Zespołu Badań nad Dzieciństwem UW.

To jednak nie wszystko. 41-letnia aktorka była także współredaktorką książek „Dzieci i zdrowie. Perspektywa childhood studies” (z Magdaleną Radkowską-Walkowicz) i „Zespół Turnera. Głosy i doświadczenia” (z Ewą Maciejewską-Mroczek i Magdaleną Radkowską-Walkowicz).

Na koniec należy podkreślić, iż zmarła aktorka była osobą niedowidzącą. Z tego powodu tym bardziej trzeba podziwiać to, jak wiele osiągnęła w życiu pomimo pewnych ograniczeń, z którymi się zmagała.

źródło: Super Express

Zobacz również: