Legenda polskiej sceny muzycznej poruszyła swoich wielbicieli. Z ust Ireny Santor padły przygnębiające słowa dotyczące jej śmierci.
Irena Santor kilka lat temu odeszła z show-biznesu
89-latka już kilka lat temu ogłosiła, że wycofuje się z życia zawodowego. Na szczęście od czasu do czasu Irena Santor gości na różnych imprezach i wydarzeniach branżowych. Tak było w miniony weekend.
Dokładnie rzecz biorąc Irena Santor była gościem honorowym XIX Międzynarodowego Festiwalu Piosenki „Carpathia Festival”, odbywającego się Rzeszowie.
W rozmowie z Telewizją Publiczną gwiazda polskiej piosenki wyznała, że niesamowicie uradowało ją zaproszenie od organizatorów wspomnianego powyżej wydarzenia. Jednocześnie z ust 89-latki padły słowa dotyczącej jej śmierci, a raczej tego o stanie się po jej odejściu.
„Pomyślałam sobie: „Jestem wzruszona i już tam jadę”. Bardzo się ucieszyłam. Dlaczego? Nagrałam w swoim życiu bardzo dużo piosenek i ciekawa jestem, czy one się obronią, czy wytrzymają presję czasu, czy będą komuś potrzebne po mojej śmierci, przepraszam, ale szczerze mówię” – powiedziała wprost Irena Santor.
Oczywiście dziennikarz zapewnił artystkę, że na pewno nikt nie zapomni jej twórczości. 89-latka zareagowała na te słowa uśmiechem.
Wokalistka o swoim obecnym życiu
Irena Santor zabrała głos także na temat swojego obecnego życia. „Mam się świetnie. Na zdrowie nie narzekam, ale na występy, koncerty z pełnym repertuarem nie mam już tyle siły. Ja już swoje wyśpiewałam. Teraz chcę usłyszeć, jak moje piosenki śpiewa młode pokolenie, a także interesuję się tym, co współczesne pokolenie ma w ogóle do zaproponowania w sztuce estradowej” – podkreśliła.
Pani Irenie życzymy dalszych lat w dobrym zdrowiu. Wszystkiego dobrego!
źródło: Super Express