Kilkanaście tygodni temu internet dosłownie huczał na temat niespodziewanego zwolnienia z Polsatu Katarzyny Dowbor. Wielbiciele programu „Nasz nowy dom” zarzucli wówczas Edwardowi Miszczakowi, iż niepotrzebnie pozbył się doświadczonej dziennikarki. Dziś dyrektor programowy postanowił w końcu zabrać głos w tej sprawie.
Edward Miszczak odniósł się do plotek
Niespodziewanie po wielu tygodniach Edward Miszczak wreszcie przerwał milczenie na temat zwolnienia Katarzyny Dowbor. Dyrektor programowy odniósł się do plotek, których swego czasu pełno było w sieci.
Wielbiciele produkcji „Nasz nowy dom” nie potrafili zrozumieć, jak Edward Miszczak mógł po dziesięciu latach wyrzucić z pracy doświadczoną prezenterkę. Na głowę mężczyzny posypały się gromy.
Przez długi czas Edward Miszczak milczał. Dopiero teraz ustosunkował się do stawianych mu zarzutów. Słowa jakie padły z jego ust podczas najnowszego wywiadu, mogły zaskoczyć wiele osób.
„Dyrektor programowy zawsze ma prawo zmieniać gwiazdę. I tutaj postawmy kropkę” – powiedział na początku. W ten sposób Edward Miszczak próbował uniknąć tematu zwolnienia Katarzyny Dowbor.
Jednak dziennikarz nie odpuścił dyrektorowi programowemu i kontynuował temat. „Pani Dowbor opowiadała dużo o tym jak została potraktowana. Twierdziła, że powiedziano jej, że nie daje rady fizycznie i psychicznie. Mówiła też, że nie usłyszała merytorycznego argumentu dotyczącego jej zwolnienia, że zarzucano jej, że przyjeżdżała do rodzin za dużym samochodem” – zapytał przedstawiciel mediów.
„Nie byłem stroną tej dyskusji, nie brałem w niej udziału, chociaż niewiele prawdy w niej było. Jako nowy szef programowy, podjąłem decyzję o zmianie prowadzącej. Wierzę, że widzowie pokochają nową prowadzącą” – zaznaczył Edward Miszczak.
„W tym programie najważniejszą i bezcenną cechą jest empatia, a Romanowska ją posiada. Widziałem już dwa odcinki i myślę, że nie tylko ja będę oglądał ten program z radością” – dodał szef Polsatu.
„Są takie dwa programy na rynku, mówię na nie czołgi. „Nasz nowy dom” oraz „Kuchenne rewolucje” w TVN. Ludzie je kochają i oglądają. To realizacja pewnych marzeń. Każdy w Polsce chciałby mieć restaurację. Widzowie oglądają program Magdy Gessler i mówią do siebie: dobrze, że nie otworzyliśmy, bo to by tak wyglądało. Z kolei oglądając „Nasz nowy dom”, widzą, że jak już jest bardzo źle, to może pojawić się ktoś, kto pomoże. To są bardzo delikatne sprawy. Zmiana prowadzącej to był bardzo trudna sprawa” – ocenił Edward Miszczak.
źródło: Super Express