Jakiś czas temu Leszek Miller narzekał publicznie na wysokość swojej emerytury. Tymczasem dziennikarze jednego z portali dotarli do informacji dotyczącej kwoty uposażenia, jakie co miesiąc wpływa na konto byłego premiera. Wydaje się, że polityk nieco rozminął się z prawdą.
Leszkowi Millerowi może pozazdrościć niejeden polski emeryt
Były lider SLD wyznał w rozmowie z mediami, iż pomimo osiągnięcia wieku emerytalnego zamierza pozostać aktywny zawodowo. W tej chwili Leszek Miller zasiada w Parlamencie Europejskim. Poza tym, polityk chętnie komentuje w mediach bieżące tematy polityczne.
W styczniu bieżącego roku Leszek Miller stwierdził, iż pracuje nadal z powodu niskiej emerytury. Jednocześnie polityk zwrócił uwagę na brak gwarantowanych świadczeń dla byłych premierów.
„Skoro byli prezydenci mają ustawowo zapewnioną emeryturę, to byli premierzy też powinni. Nie mają. I to jest bardzo krzywdzące dla byłych szefów rządów. Mam zwyczajne ZUS-owskie świadczenie” – zaznaczył.
Dziennikarze jednego z portali postanowili sprawdzić, czy rzeczywiście Leszek Miller ma powody do narzekań. Przedstawiciele mediów dotarli do oświadczenia majątkowego 77-letniego europosła.
Niewątpliwie treść tego dokumentu może zaskoczyć. Otóż okazało się, że były premier wcale nie otrzymuje niskiej emerytury. Leszek Miller miał w 2022 r. pobrać świadczenie emerytalne wysokości 87,5 tys. zł. Jak łatwo obliczyć, to ponad 7,2 tys. zł miesięcznie.
Trzeba także zaznaczyć, że 77-latek dysponuje także majątkiem szacowanym na ponad 3,7 mln zł. W jego skład wchodzą: dom wart 2,8 ml zł, Audi S8 i Peugeot 308 oraz działka rekreacyjna warta 80 tys. zł.
Poza tym, Leszek Miller pobiera jeszcze wynagrodzenie za pracę posła w Parlamencie Europejskim. To całkiem spore pieniądze rzędu około 88 tys. euro.
Zatem jak widać, były lider SLD nieco rozminął się z prawdą. Pobierane przez niego uposażenie wcale nie jest niskie. Wielu emerytów chętnie zamieniłoby się miejscami z politykiem.
źródło: Plejada