Jacek Kurski
foto: YouTube

Rodzina Jacka Kurskiego przeżywa ciężkie chwile. Żona byłego prezesa TVP wyznała, że w jej domu panuje żałoba. Wszystko z powodu śmierci zwierzaka, który traktowany był jak członek rodziny. 

Jacek Kurski mieszka w USA

Od grudnia 2022 roku Jacek Kurski mieszka w Stanach Zjednoczonych. Przeprowadzka związana była z posadą w Banku Światowym, którą otrzymał były już szef Telewizji Polskiej.

Jeszcze przed tegorocznymi wakacjami do Jacka Kurskiego dołączyła jego żona Joanna razem z córeczką Anną Klarą. Rodzina urządziła się w pięknym apartamencie. Dodajmy, że razem z Kurskimi do USA przyleciał piękny kocur Iwan.

Kot pojawił się w domu Kurskich pięć lat temu. Doszło nawet do tego, że zwierzak był traktowany jak członek rodziny. Niestety właśnie okazało się, że w czwartek (31 sierpnia) Iwan niespodziewanie zdechł.

Trauma jest o tyle większa, że kocur był jeszcze młody i zdrowy. Nikt nie spodziewał się, że pupil rodziny, a zwłaszcza dwuletniej Anny Klary, odejdzie tak nagle.

Zwierzak był niezwykle rodzinny i żywotny. Nic nie zapowiadało tragedii. Warto podkreślić, iż jeszcze dzień przed śmiercią kocur zachowywał się normalnie. Pieszczoch był silny, bawił się z wszystkim.

O tym, że Iwan był bardzo ważny dla całej rodziny, świadczy fakt, iż Joanna i Jacek Kurscy zabrali kota ze soba do USA. Co ciekawe, aby można było to zrobić, prezes TVP musiał wyrobić pupilowi specjalny paszport.

Jak doszło do tragedii? W czwartek rano Joanna Kurska zauważyła, że Iwan leży słaby i nie reaguje. Od razu pojechała z kotem do szpitala. Iwan przeszedł wszystkie badania. Niestety z każdą minutą jego stan się pogarszał.

Co ciekawe, weterynarz wstępnie stwierdził, że zwierzak mógł zostać otruty. Aczkolwiek wersja ta jest dość zaskakująca. Iwan nie wychodził bowiem z domu. Jacek Kurski nie ma bowiem w swoim amerykańskim domu ogrodu, tylko taras.

Oczywiście weterynarze w amerykańskim szpitalu zrobili wszystko, aby uratować kotka. Iwan był nawet reanimowany, a ostatecznie trafił nawet pod respiartor. Ostatecznie jednak zdechł.

„Dla nas to ogromna tragedia. Iwanek był częścią rodziny, był z nami wszędzie. Jak patrzę na nasze zdjęcia, to on jest na prawie każdym. Nie możemy się otrząsnąć i jesteśmy w szoku. Tak pięknie się tu wszystko układało, a teraz taki cios. Ja do dziś nie doszłam do siebie, a Ania wciąż o niego pyta i myśli, że on zaraz wróci od lekarza” – wyznała Joanna Kurska.

źródło: Fakt

Zobacz również: