Michał Adamczyk z TVP
foto: YouTube

Szokujące wieści na temat przeszłości Michała Adamczyka ujrzały światło dzienne. Trudno uwierzyć w to, czego miał dopuścić się prezenter „Wiadomości” TVP. 

Michał Adamczyk ma mroczną przeszłość

Dziennikarz jest związany z Telewizją Publiczną od ponad 20 lat. Jednak dopiero za rządów Prawa i Sprawiedliwości stał się wielką gwiazdą. Michał Adamczyk prowadzi wieczorne wydanie „Wiadomości”, a także jest gospodarzem popularnego programu publicystycznego „Strefa Starcia”.

To jednak nie wszystko. W kwietniu tego roku Michał Adamczyk został szefem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Oznacza to jedno. Otóż mężczyzna zarządza całym pionem informacyjnym w TVP.

Niespodziewanie wyszły na jaw szokujące wieści na temat przeszłości Michała Adamczyka. Okazało się bowiem, że ponad 20 lat temu prezenter usłyszał prokuratorskie zarzuty. Dotyczyły one brutalnego pobicia swojej ówczesnej kochanki. Dodajmy, że wszystko potwierdził sąd.

Wstrząsające zeznania ofiary

Michał Adamczyk miał dopuścić się zarzuconych mu czynów w momencie, gdy kochanka postanowiła zakończyć ich romans. Dziennikarz wpadł wówczas w szał. Zaczął popychać i szarpać kobietę. W końcu doszło do pobicia.

„Na chwilę przerwał i siedząc na mnie zapytał, czy mam dość. Powiedziałam, że tak. Odpowiedział, że on jeszcze nie. Zaczął mnie wtedy okładać pięściami po twarzy”, „Jeszcze siedząc na mnie powiedział, że rozwiąże nasz problem inaczej. Udusi mnie, włoży do samochodu i wyrzuci w górach. Znajdą mnie wiosną już rozłożoną, nie będzie żadnych śladów, a on sobie spokojnie wyjedzie” – zeznała śledczym kochanka Michała Adamczyka.

„Jak ją zobaczyłam, to byłam przerażona. Ona była pobita. Miała dwa duże siniaki, jeden na policzku, drugi na żuchwie. Miała siniaki na całym ciele. Jednak najbardziej byłam zszokowana, że na głowie miała kilka miejsc po wyrwanych włosach. Opowiadała, że Michał właściwie znęcał się nad nią. Nie było to pobicie w afekcie, ale maltretowanie” – wyjawiła z kolei pod przysięgą przyjaciółka kochanki Michała Adamczyka.

Cała sprawa trafiła do sądu. Finał sprawy nastąpił 11 stycznia 2002 roku. Sąd uznał, że „sprawstwo i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości i zostały potwierdzone dowodami zebranymi w sprawie”.

Jednocześnie sąd zdecydował warunkowo umorzyć sprawę. Sędzia wyznaczył jednak dwuletni okres próby i zobowiązał Michała Adamczyka do wpłacenia 1500 zł na Fundację „Daj Szansę”.

źródło: Onet

Zobacz również: