Gwiazda serialu „M jak miłość” w niezbyt pochlebnych słowach wypowiedziała się na temat swoich kolegów z planu. Teresa Lipowska nie kryła, że pewna rzecz działa jej na nerwy.
Teresa Lipowska negatywnie oceniła młodych aktorów
Wcielająca się w postać Barbary Mostowiak artystka niedawno udzieliła wywiadu. Teresa Lipowska w rozmowie z dziennikarzem wyjawiła, jak jej się pracuje z młodszymi aktorami z planu.
Słowa gwiazdy okazały się szokujące. 86-latka przyznała, że współpraca z młodszymi kolegami i koleżankami nie należy do najłatwiejszych i najprzyjemniejszych. Mało tego, artystka wprost powiedziała, co ją denerwuje.
Otóż według Teresy Lipowskiej dla większości młodych nie liczy się etyka. Najważniejsze są za to pieniądze. Kobieta dodała, iż w jej czasach takie zachowanie byłoby nie do pomyślenia.
Ponadto gwiazda TVP zwróciła uwagę, że większość aktorów za jej czasów była znacznie bardziej pokorna. Natomiast obecnie młodemu pokoleniu brakuje pokory.
„Gdy zwracam moim młodszym kolegom uwagę na etykę zawodu, patrzą na mnie i myślą: 'wapniaczka’. My okazywaliśmy starszym aktorom szacunek, słuchaliśmy ich uwag i je przyjmowaliśmy. Dziś to się zmieniło. Dziś prawie każdy młody jest mądrzejszy. Przychodzi na plan spóźniony, nie obchodzi go, że inni czekają” – wyjawiła Teresa Lipowska.
Chociaż pewne rzeczy nie podobają się 86-latce, to nie zamierza odejść z „M jak miłość”. Dlaczego? Artystka traktuje plan jak swój drugi dom.
„Plan serialu to taki mój drugi dom, mam tu osoby, z którymi mogę sobie pogadać, pochwalić się kupnem sukienki czy pożalić na szewca, że źle podzelował mi buty. No i samo granie pozwala mi utrzymać formę” – wyjaśniła Teresa Lipowska.
„M jak miłość” przede wszystkim dlatego, by spotykać się z ludźmi, z którymi łączą mnie bardzo dobre stosunki. Mogę powiedzieć, że 99 proc. ludzi jest mi życzliwych, a ja im” – dodała 86-latka.
źródło: Pomponik