Tadeusz Sznuk
foto: YouTube

Tadeusza Sznuka zna chyba każdy Polak. 80-latek od wielu lat prowadzi teleturniej „Jeden z dziecięciu”. Na ekranie sprawia wrażenie spokojnego człowieka, który posługuje się nienaganną polszczyzną. Wiele osób zastanawia się, jaki tak naprawdę jest prezenter? Jeden z uczestników programu właśnie ujawnił, jak zachowuje się mężczyzna, gdy gasną kamery.

Tadeusz Sznuk oczyma uczestnika legendarnego teleturnieju

Tadeusz Sznuk uchodzi za ikonę TVP. Dziennikarz pracuje jednak nie tylko w telewizji, ale i w radiu. Poza tym, 80-latek jest lektorem filmowym, inżynierem, a nawet pilotem. Co ciekawe, z wykształcenia prezenter jest elektronikiem.

„Jeden z dziesięciu”, który Tadeusz Sznuk prowadzi od 29 lat, cieszy się wielką popularnością. Dość powiedzieć, że teleturniej jest jednym z najdłużej emitowanych programów w TVP. Łącznie powstało już 138 serii audycji.

Warto podkreślić, iż o samym Tadeuszu Sznuku wiadomo bardzo mało. Dziennikarz dba o swoją prywatność. Jeśli prezenter zgadza się na wywiad, to i tak zazwyczaj mówi w nim o teleturnieju TVP.

„To jest faktycznie dość specjalny program. Wydawałoby się, że ma regulamin tak prosty jak konstrukcja cepa. Trzy sekundy i jeśli po tym czasie gracz zacznie udzielać poprawnej odpowiedzi, to gra biegnie dalej, a jeżeli nie zacznie albo odpowie źle, to traci punkt. Ot, i cała zabawa” – powiedział jakiś czas temu.

Dużo chętniej o Tadeuszu Sznuku mówią inni. O ikonie Telewizji Polskiej wypowiedział się właśnie jeden z uczestników teleturnieju. Dokładnie rzecz biorąc chodzi o pana Zbigniewa Śliwińskiego, który wystąpił w 17. odcinku 138. serii programu.

Pan Zbigniew nie krył, że Tadeusz Sznuk jest taki sam zarówno przed kamerą, jak i poza nią. „Nie ma co mówić, jest przyjemnie. Pan Tadeusz Sznuk jest osobą tak ciepłą i życzliwą, że nagrania nie są stresujące. Techniczne przygotowanie? Oglądanie teleturnieju. Te pytania na przestrzeni lat się powtarzają, nie wszystkie, ale w jakimś procencie można się z nimi zapoznać, więc można je po prostu zapamiętać. Właśnie dlatego według mnie najważniejsza jest pamięć” – wyznał uczestnik „Jednego z dziesięciu”.

źródło: Pomponik

Zobacz również: