Była żona Macieja Kurzajewskiego zdobyła się na porażające wyznanie. Paulina Smaszcz zdradziła, że straciła trzech z pięciu synów, których urodziła.
Paulina Smaszcz na zawsze będzie pamiętać o swoich synach
Była prezenterka TVP była żoną Macieja Kurzajewskiego przez 24 lata. Do rozwodu doszło w 2020 roku. Gwiazdorska para doczekała się dwóch synów – Franciszka i Juliana. Jednak okazało się, że to niejedyne dzieci dziennikarzy.
50-latka przyznała, że razem z ówczesnym mężem miała aż pięciu synów. Niestety trzech z nich już nie żyje. Paulina Smaszcz wyjaśniła, że chłopcy urodzili się martwi. P
Celebrytka podkreśliła jednak, iż martwych dzieciach będzie pamiętać do końca swojego życia. „Zawsze i na zawsze byłam oraz jestem mamą 5 synów. Dwóch, którzy żyją, jest moim spełnieniem marzeń o macierzyństwie i rodzinie. Jestem babią i to babcią petradą” – napisała na Instagramie.
Paulina Smaszcz otwarcie opowiedziała o traumatycznych przeżyciach. Po urodzeniu Franka małżonkowie chcieli mieć kolejne dziecko. To co wówczas przeżyła dziennikarka sprawia, że łzy napływają do oczu.
„Przyszła przemyślana decyzja, żeby Franek nie był sam. Zaplanujmy kolejne dziecko. Zaszłam w ciążę bliźniaczą. Początek 6 miesiąca, niestety, diagnoza. Jedno dziecko już nie żyje od dwóch tygodni, drugie właśnie umarło. Moje życie jest zagrożone. Muszę szybko urodzić dwójkę martwych dzieci. Nie chciał nas przyjąć żaden szpital, bo nie mają dla mnie pokoju, a inne matki urodzą bobasy. Będę traumą dla innych. Inna odpowiedź: nie ma jak urodzić martwe, bo co oni potem z nimi zrobią. Odsyłano mnie, a ja w stanie zagrożenia życia słyszałam tylko, że jestem problemem innych zdrowych kobiet, które urodzą zdrowe dzieci i będę miała zły wpływ na ich stan psychiczny. Ja nie istniałam. Moje martwe dzieci w brzuchu też nie” – wyjaśniła w osobistym wpisie na Facebooku była prezenterka TVP.
Po tej dramatycznej sytuacji Paulina Smaszcz kolejny raz zaszła w bliźniaczą ciążę. Właśnie wtedy na świat przyszedł Julek. Niestety jego brat nie przeżył.
„Julek urodził się również z bliźniaczej ciąży. Był silny i zdrowy, więc przeżył. Wynagrodził mi cały ból i rozpacz. Mój skarb. Brat Julka niestety nie przeżył. Nawet nikt go nie wspomina, bo przecież ludzie wolą udawać, że nie ma tematu” – wyjawiła Paulina Smaszcz.
Wyświetl ten post na Instagramie
źródło: Super Express