Smutne wieści napłynęły z Wielkopolski. Nie żyje młody strażak. Marcin Ratajczak, bo o nim mowa, osierocił trzech synów. Mężczyzna całe życie pomagał innym. Niestety mimo tego, los nie okazał się dla niego łaskawy.
Strażak z Poznania zmagał się z poważną chorobą
Tragiczną wiadomość o śmierci strażaka przekazała za pośrednictwem Internetu Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej.
„Z głębokim żalem zawiadamiamy, że w dniu 25 września 2023 roku po długiej i ciężkiej chorobie odszedł na wieczną służbę śp. mł. ogn. Marcin Ratajczak – młodszy ratownik specjalista, funkcjonariusz Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu. (…) Śp. mł. ogn. Marcin Ratajczak odszedł od nas dzisiaj nad ranem… dzień po festynie charytatywnym, podczas którego zbierane były środki finansowe na jego dalsze leczenie” – podali przedstawiciele KGPSP.
Strażak osierocił trzech synów w wieku 9, 12 i 14 lat. Mundurowi zostawił po sobie także pogrążoną w żałobie żonę.
Marcin Ratajczyk był członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej Grupy Ratownictwa Specjalistycznego w Poznaniu. W 2007 roku wstąpił do Państwowej Straży Pożarnej. Następnie zdobył tytuł ratownika medycznego oraz ukończył odpowiednie kursy, aby zostać ratownikiem wysokościowym.
Należy podkreślić, iż przez wiele lat strażak niósł pomoc innym. Przykładowo w 2010 roku wyjechał na zniszczone trzęsieniem ziemi Haiti, aby szukać żywych ludzi pod gruzami. Mundurowy poleciał tam razem ze swoim czworonożnym przyjacielem Bilasem.
Niestety w marcu 2022 roku u strażaka zdiagnozowano nowotwór złośliwy żołądka. Lekarze dawali mu zaledwie 20% szans na przeżycie. Jednak Marcin Ratajczak nie zamierzał się poddać.
Mężczyzna poddał się operacji, która nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Natomiast lekarze postawili nową diagnozę – nowotwór złośliwy nieoperacyjny. Mimo tego jeden ze specjalistów postanowił podjąć się operacji. W jej wyniku strażakowi usunięto żołądek, śledzionę i część przepony.
To nie pomogło. W czerwcu tego roku stan strażaka się pogorszył. Stwierdzono przerzuty w głowie mundurowego. Nikt nie tracił jednak nadziei. Ruszyła zbiórka na dalsze leczenie. Niestety dzień po festynie charytatywnym Marcin Ratajczak zmarł.
źródło: Lelum