Były mąż Katarzyny Cichopek zabrał głos w sprawie zdrad, których miała się dopuścić gwiazda „M jak miłość”. Niewątpliwie z ust Marcina Hakiela padły mocne słowa, które nie spodobają się celebrytce znanej z TVP. Oto szczegóły.
Marcin Hakiel o współpracy z detektywem
W najnowszym wywiadzie Marcin Hakiel zdradził szczegóły sytuacji sprzed ponad roku, kiedy to zaczął nabierać podejrzeń, co do uczciwości swojej ówczesnej żony. Tancerz wyjawił szczegóły, które przedstawiają w negatywnym świetle jego byłą ukochaną.
Przypomnijmy, że Marcin Hakiel i Katarzyna Cichopek rozeszli się w 2022 r. Stało się to po 17 latach związku. Początkowo oboje małżonkowie poprosili o uszanowanie ich prywatności w tym trudnym dla całej rodziny momencie. Jednak w miarę upływu czasu sam tancerz coraz chętniej zaczął mówić o kulisach rozstania.
Marcin Hakiel udzielił niedawno wywiadu, w którym zdradził szczegóły rozpadu związku z aktorką „M jak miłość”. 40-latek opowiedział między innymi o współpracy z detektywami.
Tancerz kochał żonę do samego końca
Celebryta podkreślił, że zdecydował się skorzystać z pomocy detektywów, gdyż nie mógł dłużej żyć w niepewności. „W pewnym momencie jest tak, że nie wiesz, co się dzieje i próby rozmów generalnie nie idą w taką stronę konstruktywną. (…) Szedłem z kumplami i stwierdziłem, że no dobra, trzeba się dowiedzieć (…). Nie polecam tego najgorszemu wrogowi” – wyznał Hakiel.
Były mąż gwiazdy TVP zaznaczył, iż dość długo szukał właściwego detektywa. Na szczęście dzięki pomocy znajomych udało mu się znaleźć odpowiednich specjalistów. ” 'Dobra, Marcin, zobaczymy to i tamto, po dniu czy dwóch powiesz, co chcesz’. Trzeciego dnia się okazało, że jest grubiej, niż myślałem i trzeba było to jakoś dokończyć, się dowiedzieć” – zrelacjonował całą sytuację 40-laek.
„(…) Wiesz, gdzieś tam jakby ją kochałem do końca, jak składałem pozew rozwodowy, to ją jeszcze pewnie kochałem. Po prostu, jak widzisz pewne rzeczy, a w domu ktoś ci mówi „nie, nie, nie”… Co ci zostaje? No nie zostaje ci za dużo, trzeba to posprzątać. Ja miałem na końcu poczucie, że sprzątam bałagan kogoś (…)” – wytłumaczył Marcin Hakiel.
Co ciekawe, tancerz ujawnił także kulisy negocjacji w kancelarii prawniczej. Wcale nie było tak miło, jak początkowo pisały o tym media. Para nie mogła przez jakiś czas dojść do porozumienia.
„W pewnym momencie już kłamstw nie ma, bo leży na stole to, co leży, to zaczynasz normalnie rozmawiać. Po 17 latach dowiadujesz się, że osoba, z którą żyłeś, jest kimś innym, ale dobra, żyjesz dalej, musisz się dogadać. Gdybyśmy nie mieli dzieci, byłoby prościej” – ocenił Marcin Hakiel.
źródło: Plejada