51-letnia Justyna Steczkowska uległa groźnemu wypadkowi. O przykrym zdarzeniu opowiedziała w jednym z wywiadów. Jak się okazuje, do niebezpiecznej sytuacji doszło na scenie. Polała się krew.
Justyna Steczkowska zraniła się w głowę
Popularna wokalistka zaskoczyła swoich wielbicieli wyznaniem dotyczącym wypadku. Artystka szczegółowo opowiedziała o tym pechowym zdarzeniu. Okazało się, że gwiazda dość mocno zraniła się w głowę podczas jednego z koncertów.
Justyna Steczkowska nieoczekiwanie doznała urazu w trakcie jednego z występów, odbywającego się w ramach wielkiego koncertu jazzowego. Uderzenie w głowę było na tyle nieszczęśliwe, iż polała się nawet krew.
„Wchodziłam na scenę w Gdańsku, gdzie graliśmy duży jazzowy koncert, i była taka wielka belka. Było ciemno, nie zauważyłam i nagle bum głową. Wychodzę na scenę, a mi się struga krwi leje” – opowiedziała Justyna Steczkowska.
Co ciekawe, podobne, przykre doświadczenia ma na swoim koncie kolega piosenkarki z „The Voice of Poland”. Chodzi o Marka Piekarczyka.
Muzyk wyjawił, iż w trakcie koncertu niespodziewanie kolega z jego zespołu uderzył go w głowę gitarą. W tym przypadku również polała się krew.
„W Stodole miałem taką białą koszulę, przechyliłem się, a on nagle podniósł gitarę i rozciął mi tył głowy, i taki strumień krwi mi leciał po plecach. (…) Cały koncert zagrałem tak” – zdradził Marek Piekarczyk.
Jak widać na przykładzie jurorów „The Voice of Poland” praca muzyka może być czasem niebezpieczna. Na szczęście w przypadku Justyny Steczkowskiej i Marka Piekarczyka wszystko skończyło się szczęśliwie.
źródło: Jastrząb Post