Polscy kibice piłki nożnej nie kryją rozczarowania. Biało-Czerwoni w fatalnym stylu zremisowali w meczu z Mołdawią. Czy to koniec marzeń o udziale w Mistrzostwach Europy?
Biało-Czerwoni skompromitowali się w meczu z Mołdawią
Niestety na nic zdała się zmiana trenera. Michał Probierz nie sprawił spodziewanego cudu. Polscy piłkarze kolejny raz zaprezentowali się fatalnie. Tym razem Biało-Czerwoni zremisowali z Mołdawią (1:1) na Stadionie Narodowym. Oznacza to, że prawdopodobnie Polacy nie uzyskają bezpośredniego awansu na Mistrzostwa Europy 2024.
Kibice są rozgoryczeni. Biało-Czerwoni zachowywali się na boisku niczym amatorzy. W pierwszej połowie grali na tyle nieudolnie, że fani polskiego zespołu nie kryli zażenowania.
Reprezentacja Polski prezentowała się na boisku jak zbieranina przypadkowych piłkarzy. Mołdawia, jedna z najsłabszych drużyn w Europie, wielokrotnie tłamsiła Biało-Czerwonych w ich własnym polu karnym.
Niestety z każdą minutą było coraz gorzej. Aczkolwiek trzeba zaznaczyć, że Biało-Czerwoni mieli dwie dobre sytuacje na zdobycie bramki. Niestety nie potrafili ich wykorzystać.
W drugiej połowie polscy piłkarze wydawali się bardziej zmotywowani. Dało to efekt w postaci gola, którego w 53. minucie zdobył Karol Świderski po asyście Piotra Zielińskiego. W kibicach odżyły nadzieje na kolejne bramki.
Niestety nic takiego się nie stało. Biało-Czerwoni znów zaczęli grać fatalnie. Kibice zgormadzeni na Stadionie Narodowym znów mogli obserwować niecelne podania i grę bez jakiegokolwiek pomysłu. Dość powiedzieć, że po meczu naszych zawodników pożegnały gwizdy.
Niestety remis Biało-Czerwonych z Mołdawią sprawił, że Polacy znaleźli się w kiepskiej sytuacji. Reprezentacja Polski przed ostatnim meczem eliminacji z Czechami ma już tylko matematyczne szanse na wyjście bezpośrednio z grupy na Mistrzostwa Europy 2024.
Co ciekawe, wśród fanów Polaków nie brakuje głosów, że może to i dobrze. W końcu z taką grą jak w tej chwili nasza drużyna nie miałaby czego szukać na Euro 2024.
źródło: Super Express
