Lubiany dziennikarz Krzysztof Ziemiec wyznał, że znalazł się w ciężkiej sytuacji. Ze słów 57-latka wynika, że ten nie ma już nadziei na poprawę swojego losu. Wyjaśniamy, co tak przytłoczyło znanego prezentera.
Krzysztof Ziemiec stracił pracę w Telewizji Polskiej
57-latek jest znany głównie dzięki pracy w Telewizji Polskiej. Krzysztof Ziemiec przez 20 lat pracy w tej stacji firmował swoją twarzą różne programy informacyjne. Mężczyzna prowadził główne wydanie „Wiadomości”, „Panoramę” oraz „Teleexpress”. To jednak nie wszystko. Dziennikarz występował także w programie TVP Info „Woronicza 17”.
Niestety w wyniku zmiany władzy w Polsce Krzysztof Ziemiec stracił posadę w Telewizji Publicznej. Co ciekawe, z „Teleexpresem” pożegnali się wszyscy dotychczasowi prowadzący. Mowa o Marcie Piaseckiej, Beacie Chmielowskiej-Olech oraz Rafale Patyrze. Zamiast nich na antenie pojawili się Maciej Orłoś i Aleksandra Kostrzewska.
Krzysztof Ziemiec wyjawił w jakich warunkach nastąpiło jego odejście z Telewizji Polskiej. Niewątpliwie sytuacja była co najmniej dziwna, o ile nie użyć określenia nienormalna.
„Zabrano nam dostęp wejściowy do budynku, karty nie działały, odcięto nas od maila i nikt się do nas nie odzywa. Po prostu nikt nas nie chce. Nikt nie zadzwonił ani do mnie, ani znajomych, żeby formalnie umowę zakończyć. Nie wiemy, na czym stoimy, a życie ucieka. Nigdy tak nie było. Pracowałem w TVP ponad 20 lat, były zmiany, ale nigdy takie, jak teraz. Po prostu przyszliśmy do pracy i nikt nas nie chciał. To tak jakby zamknąć komuś drzwi przed nosem i nie wpuścić do mieszkania” – wyznał Krzysztof Ziemiec.
W skutek utraty posady w Telewizji Publicznej 57-letni dziennikarz z dnia na dzień stał się osobą bezrobotną. „Ja nie miałem etatu, ale, tak czy inaczej, jakaś umowa była i trzeba ją rozwiązać. A zawarta umowa się jeszcze nie kończyła i przerwano z nami współpracę z dnia na dzień. (…) Nie planuję żadnego wypoczynku, jestem na bezrobociu, nie mam pracy, nie ma od czego odpoczywać” – powiedział wprost.
Co gorsza, Krzysztof Ziemiec nie łudzi się, że znajdzie nowe zatrudnienie. W przeciwieństwie do Danuty Holeckiej, czy Michała Rachonia, nie otrzymał propozycji z innej stacji. „Nikt się nie odzywał, rynek jest zamknięty. A też jest za dużo wolnych ludzi na rynku, więc nikt nie będzie teraz otwierał bram” – ocenił doświadczony prezenter.
źródło: Super Express