Prezydent Władimir Putin udzielił w wywiadu amerykańskiemu dziennikarzowi Tuckerowi Carlsonowi. W czasie rozmowy poruszono m.in. temat stosunków amerykańsko-rosyjskich. Padło także pytanie o ewentualny atak Rosji na Polskę. Z ust dyktatora padła jasna deklaracja.
Władimir Putin udzielił pierwszego od czasu inwazji na Ukrainę wywiadu
Na samym początku warto podkreślić, iż wywiad z Władimirem Putinem od samego początku wzbudzał wielkie kontrowersje i oburzenie. Co ciekawe, Tucker Carlson był pierwszym zachodnim dziennikarzem, który rozmawiał z prezydentem Rosji od czasu ataku na Ukrainę.
Amerykanin przybył do Rosji kilka dni temu. Chęć przeprowadzenia wywiadu ze zbrodniarzem wojennym motywował tym, iż pragnie, aby opinia publiczna dowiedziała się jak naprawdę wygląda wojna rosyjsko-ukraińska.
Nagranie rozmowy Carlsona z Putinem umieszczono w sieci o północy czasu polskiego, z 8 na 9 lutego. Cały wywiad trwał 2 godziny i dotyczył kilku tematów. Dodajmy, że po jego publikacji pojawiły się głosy, iż z Amerykaninem spotkał się sobowtór rosyjskiego przywódcy.
Najpierw dyktator podkreślił, iż jego zdaniem Stany Zjednoczone nie mogłyby zaatakować Rosji. Polityk przyznał, że nie pamięta, kiedy ostatni raz rozmawiał z Joe Bidenem. Ocenił także, że do negocjacji pokojowych może dojść dopiero wtedy, kiedy Amerykanie zakończą dostawy broni na Ukrainę.
Następnie odniósł się do stosunków rosyjsko-ukraińskich. Ukrainę określił mianem „sztucznego państwa”. Rosjanin stwierdził, że oba kraje są ze sobą ściśle powiązane, a Rosja stoi na straży obroni ludności rosyjskojęzycznej. W opinii Władimira Putina za wybuch wojny odpowiada Zachód.
Koniecznie trzeba wspomnieć, iż rosyjski prezydent kilka razy mówił o Polsce. Z jego ust padła deklaracja odnośnie ewentualnego inwazji na nasz kraj. „Nie mamy żadnego interesu w Polsce, Łotwie czy gdziekolwiek indziej. Dlaczego mielibyśmy to robić? Jest to absolutnie wykluczone” – zaznaczył Putin. Następnie dodał, że rosyjskie wojska wysłałby do Polski jedynie wtedy, gdyby Polacy zaatakowali Rosję.
Jak nie trudno się domyśleć, wywiad Carlsona z Putinem został szeroko skomentowany przez ekspertów, przedstawicieli ukraińskich władz, a także zwykłych internautów. Wszystkie opinie łączy jedno. Rozmowy tej nie można nazwać wywiadem. Amerykański dziennikarz został przez dyktatora wykorzystany. Przedstawiciel mediów był tylko tłem dla rosyjskiego przywódcy, który w czasie rozmowy przedstawił swoją wizję historii.
źródło: Super Express