„Zniewolona” to ukraiński serial kostiumowy w reżyserii Fieliksa Gierczikowa i Maksyma Łytwynowa, który opowiada historię Katieriny Wierbickiej, chłopki pańszczyźnianej wychowanej przez bogatą szlachciankę.
Na antenie TVP produkcja zadebiutowała 1 lipca 2019. Co ciekawe, początkowo emitowano go trzy razy w tygodniu (poniedziałek, wtorek i środę). Natomiast od 11 lipca widzowie mogli go oglądać aż 6 razy w tygodniu (poniedziałki, wtorki, środy, piątki, soboty i niedziele).
Serial pokazywany w TVP był tak bardzo popularny, że premiera drugiej serii w Telewizji Polskiej miała miejsce wcześniej niż w telewizji ukraińskiej. Nielsen Audience Measurement przeprowadził badania, z których wynika, że średnia oglądalność serialu wynosiła ponad milion widzów. Prawdziwym hitem był odcinek z 7 sierpnia, kiedy to przed telewizorem zgromadziło się 3,34 mln widzów.
Zatem jak widać, „Zniewolona” to serial, który pokochały miliony widzów w całej Polsce. Niestety nagle produkcja zniknęła z naszych ekranów. Historia losów Katieriny Wierbickiej już nigdy nie wróciła na antenę. Jest to o tyle dziwne, że w międzyczasie powstała nowa seria.
Dlaczego tak się stało? Dlaczego władze TVP nie zdecydowały się wyemitować czwartej odsłony serialu, który cieszył się tak ogromną popularnością?
Światło na całą sprawę rzuciła Joanna Kurska. Żona byłego prezesa TVP wyznała wprost, iż jedynym powodem jest chęć zemsty na jej mężu. Zdaniem byłej pracownicy stacji to dlatego najnowszy sezon „Zniewolonej” nie został jeszcze pokazany w Polsce.
W tym miejscu należy przypomnieć, iż ukraińską produkcję ściągnął do Telewizji Polskiej właśnie wspomniany Jacek Kurski. Mało tego, Telewizja Publiczna zajęła się współprodukcją czwartej serii, w której zagrali również nasi rodzimi aktorzy. Ponadto, w najnowszej odsłonie „Zniewolonej” pojawiły się wątki polskie.
„Telewizji nie można się nauczyć, to trzeba mieć w sobie, czuć, mieć intuicję i umiejętność podejmowania decyzji. Niewiele jest takich osób, które łączą w sobie te cechy. Kocham telewizję za to, że tak szybko weryfikuje ludzi, albo to umiesz albo nie. 'Zniewolona’ jest przykładem obsesji następców na punkcie mojego męża. Serial był strzałem w dziesiątkę, widzowie bardzo go pokochali (ponad 3 mln. widzów). Świetnym posunięciem męża było dogranie kolejnego sezonu w którym, pojawiły się wątki polskie i zagrał Mikołaj Roznerski, ulubieniec Polek. Kim trzeba być i jakie trzeba mieć kompleksy, żeby w zemście na moim mężu za to że miał sukces karać telewidzów którzy chcą oglądać ciąg dalszy tamtej telewizji? To działanie na szkodę spółki, na szkodę widzów, pieniądze zostały wydane a widzowie nie oglądali swojego ukochanego serialu” – stwierdziła wściekła Joanna Kurska.
Sądzicie, że żona Jacka Kurskiego ma rację? Rzeczywiście obecnymi władzami TVP kieruje tylko chęć zemsty? Uważacie, że „Zniewolona” powinna wrócić na ekrany Telewizji Publicznej?
źródło: Pomponik