Kamilek z Częstochowy
foto: YouTube

Zaskakujące wieści napłynęły w sprawie Artura T. – taty skatowanego Kamilka z Częstochowy. 51-latek trafił do aresztu. Dziennikarze ustalili, z jakiego powodu mężczyzna znalazł się za kratami. Będziecie mocno zdziwieni.

Kamilek z Częstochowy został skatowany przez partnera matki

W ubiegłym roku całą Polską wstrząsnęła historia 8-letniego Kamilka z Częstochowy. Chłopczyk został skatowany na śmierć przez męża matki. Kobieta nie zrobiła nic, aby uratować swoje dziecko.

Teraz wyszły na jaw szokujące informacje na temat biologicznego ojca zamordowanego chłopca. Dziennikarze donieśli, że Artur T. trafił za kratki. Co takiego zrobił mężczyzna? Przypuszczalnie będziecie zaskoczeni.

Otóż dwa lata temu tata Kamilka z Częstochowy zabrał sto złotych z kasetki na myjni, gdzie był zatrudniony. „Niewiele zarabiał. Nie miał za co kupić prezentów swoim synkom, Kamilkowi i Fabiankowi” – wyjaśnił pełnomocnik mężczyzny. To jednak niejedyne przewinienie 51-latka. Kara więzienia grozi mu także z powodu sześciu innych wyroków za niepłacone alimenty.

Przedstawiciel oskarżonego zdradził, iż 8 maja, w rocznicę śmierci Kamilka z Częstochowy, jego biologiczny tata stanie przed sądem w tej sprawie. „Ten człowiek ma wyjątkowego pecha” – zaznaczył Przemysław Koziński ze Stowarzyszenia „Szczęśliwe dziecko”. Pełnomocnik zwrócił uwagę, że Artur T. jest życiowo nieporadny i nie działa z nieuczciwych pobudek. Nie bez znaczenia jest fakt, iż sam wychował się w domu dziecka. „Stracił w ub. roku syna. Gdy próbuje odbudować swoje życie i relacje z dziećmi, znowu doznaje traumy. On nigdy nie stanie na nogi” – stwierdził prawnik.

Ojciec skatowanego chłopca trafił do aresztu w Częstochowie 13 lutego. Najpierw został wezwany na komisariat. Jednak stamtąd nie wrócił do domu, tylko został przetransportowany do więzienia. Mężczyzna zdołał tylko zadzwonić do swojej partnerki. 51-latek na wolność wyjdzie 28 lutego.

Powróćmy jednak do sprawy kradzieży z kasetki myjni. Pracodawca Artura T. powiadomił o zaistniałej sytuacji policję. Dziennikarze dotarli do informacji, z której wynika, że nie było to pierwsze tego typu działanie 51-latka. Jednak wówczas w kasetce nie było żadnej gotówki.

Za przywłaszczenie 100 zł Artur T. został skazany na 15 dni więzienia. „Pan Artur naprawił szkodę. Napisaliśmy wniosek do sądu o możliwość wstrzymania kary, zamianę aresztu na środki wolnościowe. Sąd Rejonowy w Częstochowie 26 października ub. roku odrzucił wniosek” – zauważył Przemysław Koziński.

Gdy tata Kamila z Częstochowy wyjdzie na wolność, czeka go kolejny proces. Będzie on dotyczył uchylania się od płacenia alimentów. Prokuratura Rejonowa w Częstochowie uważa, że do złamania z tego tytułu prawa doszło w okresie od 3 kwietnia do 8 maja. „Będziemy w sądzie walczyli o sprawiedliwość. Mamy dowody, że pan Artur płacił alimenty, a jego była partnerka zgłaszała w funduszu alimentacyjnym, że nie otrzymuje żadnych świadczeń od ojca dzieci” – zaznaczył pełnomocnik oskarżonego.

Co ciekawe, nie brak głosów, iż aresztowanie Artura T. jest przejawem zemsty sędziów w Częstochowy. Artur T. udowodnił bowiem, iż działali zbyt wolno w temacie nadzoru nad rodziną, z którą mieszkał Kamilek. W sądach doszło nawet do kontroli.

źródło: Fakt

Zobacz również: