Czy niebawem Polska wyśle swoją armię na Ukrainę? Polscy żołnierze będą walczyć przeciwko Rosji? Z Paryża, gdzie właśnie zakończyło się spotkanie przywódców państw Europy, dobiegły niepokojące wieści.
Ukraina otrzyma wsparcie wojskowe z Europy?
W poniedziałek, 27 lutego w Paryżu odbyły się wielostronne rozmowy plenarne na temat wojny w Ukrainie. Udział wziął w nich m.in. prezydent Polski Andrzej Duda oraz prezydent Francji Emmanuel Macron.
Z ust francuskiego przywódcy padły zaskakujące i niepokojące słowa. Polityk przyznał bowiem, iż nie można wykluczyć, że żołnierze państw członkowskich NATO zostaną w przyszłości wysłani na Ukrainę. Dokładnie rzecz rzecz biorąc Emmanuel Macron miał na myśli wojska lądowe.
Jednocześnie prezydent Francji zaznaczył, iż na razie nie ma jednego wspólnego stanowiska między krajami Sojuszu Północnoatlantyckiego. „Na tym etapie nie ma zgody na wysłanie wojsk do Ukrainy” – nie krył polityk.
Andrzej Duda przyznał, iż temat wysłania armii NATO był przedmiotem gorącej dyskusji. „Najbardziej żarliwa dyskusja toczyła się wokół kwestii wysłania żołnierzy do Ukrainy i tutaj też nie było absolutnie porozumienia. Te zdania są różne. Nie było entuzjazmu” – powiedział przywódca Polski.
Niepokojące doniesienia z Paryża skomentował gen. Bogusław Pacek. „Sojusz Północnoatlantycki musiałby się zdecydować na wojnę z Rosją. W związku z powyższym nie wierzę, żeby taka decyzja zapadła w drodze konsensusu. Mamy Węgry, mamy Słowację, państwa, które nie mają tak mocnego stanowiska w miękkich sprawach pomocowych Ukrainie, a co dopiero o udziale w wojnie. Nie biorę tego w ogóle pod uwagę” – przyznał doradca ukraińskich sił zbrojnych z ramienia NATO.
„Dzisiaj nie ma takiej możliwości, ponieważ Sojusz Północnoatlantycki został powołany do obrony swoich granic. To wynika z art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego. Oczywiście istnieje możliwość skierowania tam wojsk NATO, ale nie ma do tego żadnego sygnału ani żadnego powodu, wręcz przeciwnie” – wyjaśnił generał.
„Nie ma także woli politycznej żadnego z członków Sojuszu, aby do tego doszło. Wprost przeciwnie. Przedstawiciele najważniejszych państw, jednoznacznie i wielokrotnie powtarzali i powtarzają, że to nie wchodzi w grę” – uzupełnił wojskowy.
Pacek zauważył jednak, że każdy z członków NATO może podjąć indywidualne zadania. „Natomiast nie można wykluczyć, że każde z państw, niezależnie od tego, że jest członkiem Sojuszu, może podejmować własne działania. Mieliśmy przypadek Turcji, która interweniowała w konflikcie Armenia – Azerbejdżan, wchodząc do Azerbejdżanu. I świat się nie zawalił. W relacjach między państwami obowiązuje zasada „nigdy nie mów nigdy”, ale nie widzę takiej możliwości w dającej się przewidzieć przyszłości” – wytłumaczył ekspert.
Co ciekawe, Rosja odniosła się do wypowiedzi prezydenta Francji. „W tym przypadku nie należy mówić o prawdopodobieństwie, ale o nieuniknioności (konfliktu – przyp. red.). Tak to oceniamy” – powiedział rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow.
„Zadajcie sobie pytanie, czy odpowiada to ich interesom, a co najważniejsze, interesom obywateli ich krajów. Jeśli na terytorium Ukrainy pojawią się wojska NATO, bezpośredni konflikt między Rosją a Sojuszem stanie się nieunikniony” – zagroził Rosjanin.
źródło: Fakt