renta alkoholowa
foto: YouTube

Z pewnością wiele osób będzie w szoku, gdy dowie się, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłaca rentę alkoholową. Świadczenie to jest przyznawane z tytułu m.in. niezdolności do pracy spowodowanej chorobą alkoholową. Zdaniem wielu, w tym posła Jarosława Sachajki z Kukiz’15, takie wsparcie jest „szkodliwe” i „niesprawiedliwe”.

Renta alkoholowa bardziej szkodzi niż pomaga?

Poseł Jarosław Sachajko wystosował zapytanie do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej dotyczące renty alkoholowej. Resort odpowiedział, iż na renty z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej chorobami związanymi z chorobą alkoholową w samym tylko 2022 roku wydano 53,1 mln zł.

„W tym okresie renty w maksymalnej wysokości 1588 zł pobierało 3 tys. osób. Średni wiek osób, które w 2022 r. otrzymały orzeczenie pierwszorazowe wynosił 51,2 roku. Świadczenie pobierało 510 mężczyzn i 194 kobiety” – przekazał MRPiPS.

O tzw. rentę alkoholową może ubiegać się osoba uzależniona, która nie jest w stanie podjąć pracy zarobkowej. Jednakże sam alkoholizm nie wystarcza do tego, aby wnioskować o przyznanie renty.

Zdaniem wspomnianego posła Sachajki renta alkoholowa jest „szkodliwa” i „niesprawiedliwa”. Dlaczego? Otóż według parlamentarzysty alkoholizm nie jest przypadkiem losowym jak np. niespodziewany udar czy zawał u kogoś, kto nie nadużywa alkoholu.

Z kolei ekspert dr Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego ma nieco inne zdanie niż poseł Kukiz’15. Według niego, renta alkoholowa jest dobrym rozwiązaniem. Natomiast jej odebranie to najgorsze, co można zrobić.

„Renty wypłacamy tym, którzy trwale nie są zdolni do pracy. Nie ma przy tym znaczenia, czy stan niezdolności został wywołany z przyczyn niezależnych, przez nieuważność albo zlekceważenie przepisów prawa, czy wreszcie wieloletnie nadużywanie alkoholu” – wyjaśnił dr Lasocki.

Jednocześnie specjalista zauważył, iż kłopotem jest to, że nie dajemy podobnego świadczenia chorym terminalnie. „Osoby te oraz ich najbliżsi mogą czuć się gorzej potraktowani, jeśli w systemie nie przewidziano świadczenia dla chorych śmiertelnie, którzy – zgodnie z Konstytucją – muszą pracować, dopóki mają siłę. Stąd niektórzy formułują postulat wcześniejszego otwierania „emerytalnej skarbonki” dla takich osób, gdy odejście z medycznego punktu widzenia jest nieodległą perspektywą” – ocenił dr Lasocki.

źródło: Fakt

Zobacz również: