Biedni mieszkańcy Turcji nie mają chwili wytchnienia. Chociaż jeszcze nie zakończono akcji ratunkowej, okazało się, że pojawiło się kolejne, poważne niebezpieczeństwo. Życie setek ludzi znów jest zagrożone.
Turcja zagrożona epidemią
Z Turcji napłynęły bardzo niepokojące wieści. Tydzień o tragicznego trzęsienia ziemi coraz bardziej widoczna jest niewyobrażalna skala zniszczeń. Poza zawalonymi budynkami, wzrok przyciągają zmiażdżone ciała leżące pod gruzami.
Z jednej strony, dzięki Bogu, cały czas znajdowani są żywi ludzi. Z drugiej czuć już odór rozkładu ciał zmarłych osób. Dobre wiadomości przeplatają się z dramatycznymi informacjami.
Przykładowo w niedzielę wieczorem w prowincji Hatay po 163 godzinach spod gruzów wydobyto siedmioletniego chłopca i 62-letnią kobietę. Radosne wieści tonują jednak przygnębiające dane. Niestety najnowszy bilans mówi o tym, że łączna liczba ofiar śmiertelnych w Turcji i Syrii wzrosła już do ponad 36 tysięcy.
„Najnowsze dane wskazują, że łączna liczba ofiar śmiertelnych wynosi już ponad 36 tys. Strona turecka informuje o ponad 31,6 tys. zabitych. W Syrii życie straciło co najmniej 4,3 tys. osób, a ponad 7,6 tys. jest rannych” – zakomunikowało Biuro Narodów Zjednoczonych do spraw Koordynacji Pomocy Humanitarnej.
Służby w Turcji mają ręce pełne roboty. Warto podkreślić, iż zniszczeniu uległo ponad 25 tys. budynków, a stan 170 tys. musi zostać zbadany. Koniecznie trzeba zwrócić uwagę, że ekipy poszukiwawcze i ratownicze skupiają się w pierwszej kolejności nad tymi miejscami, z których dochodzą dźwięki i wołanie o pomoc.
Zagraniczne media poinformowały, że w związku z powyższą sytuacją, w dotkniętych kataklizmem rejonach Turcji, pojawiło się poważne zagrożenie epidemiologiczne. Dziennikarze donieśli, że w wielu miastach i miasteczkach ciągle nie usunięto wielu ciał znajdujących się pod gruzami. Oprócz tego nie wszyscy ocaleni mają dostęp do latryn i bieżącej wody. Taka sytuacja oznacza ryzyko rozprzestrzeniania się groźnych chorób.
źródło: Polsat News