Bałtyk

Niewyobrażalna tragedia miała miejsce w jednej z małych miejscowości na południu Polski. W niedzielę 12 marca strażacy wyłowili z wyrobiska po dawnym kamieniołomie dwa ciała. Jedno należało do kobiety, a drugie do jej malutkiego dziecka.

Tragedia w Raciborowicach na Dolnym Śląsku

Ta informacja zszokowała opinię publiczną. W niedzielę, 12 marca strażacy wyłowili ciała kobiety i małego, około rocznego dziecka z zalanego wyrobiska po dawnym kamieniołomie. Dodajmy, iż tragedia wydarzyła się w miejscowości Raciborowice Dolne w powiecie bolesławieckim na Dolnym Śląsku.

„W niedzielę rano służby otrzymały zgłoszenie, w którym poproszono o sprawdzenie zbiornika wodnego po kamieniołomie. Po przybyciu na miejsce w wyrobisku znaleziono ciała dwóch osób. To kobieta i małe dziecko” – przekazała asp. sztab. Anna Kublik-Rościszewska z Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu.

Lokalni dziennikarze podkreślili, iż strażacy natychmiast podjęli czynności reanimacyjne. Niestety nie udało się uniknąć tragedii. Doszło do najgorszego.

„Jeszcze w wodzie podjęliśmy czynności resuscytacyjne wobec dziecka. Udrożniliśmy drogi oddechowe i wykonaliśmy kilka oddechów ratowniczych” – zaznaczył Damian Ludziak ze Straży Pożarnej w Bolesławcu.

„Dziecko zostało przekazane do Zespołu Ratownictwa Medycznego. Zespół po ocenie pacjenta i wykonaniu EKG odstąpił od czynności ratunkowych. Podobnie było w przypadku kobiety. Też podjęliśmy reanimację, bo takie mamy procedury” – dodał.

Jak na razie nie wiadomo, co doprowadziło do tej potwornej tragedii. Funkcjonariusze policji pod nadzorem prokuratora prowadzą aktualnie dochodzenie. Wszyscy mają nadzieję, że uda się ustalić okoliczności śmierci matki i dziecka.

„Zbieramy wszelkie informacje, które pozwolą na ustalenie tego, jak doszło do tego dramatu” – podkreśliła rzeczniczka policji.

Niezwykle szokujące wiadomości odnośnie tragedii podali lokalni dziennikarze. Podobno zmarła kobieta miała w nocy wysłać do swojego męża niepokojącego SMS-a.

„Mąż dostał w nocy od swojej partnerki SMS, że idzie ona popływać ze swoim dzieckiem na Kamionkę” – powiedział Damian Ludziak ze Straży Pożarnej w Bolesławcu. Jednocześnie dodał, że służby nie otrzymały wówczas żadnego zgłoszenia.

źródło: Fakt

Zobacz również: