Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał przykrą informację

Smutna wiadomość ujrzała światło dzienne. Nie żyje aktor, którego widzowie mogą kojarzyć z serialami „Barwy szczęścia” oraz „Na Wspólnej”. Mirosław Kowalczyk, bo o nim mowa, zmarł w wieku 66 lat.

Aktor zmarł kilkanaście dni temu

Na początku warto zwrócić uwagę, iż Mirosław Kowalczyk zmarł 5 marca br. Natomiast informacja o śmierci aktora pojawiła się w mediach dopiero teraz.

Należy zaznaczyć, że odbył się już nawet pogrzeb zmarłego w wieku 65 lat aktora. Artysta spoczął na Cmentarzu Wolskim w Warszawie.

Szersza publiczności z pewnością kojarzy Mirosława Kowalczyka z udziału w takich serialach jak „Klan”, „Na Wspólnej”, „Na sygnale” czy w „Barwy szczęścia”. Koniecznie trzeba dodać, że aktor występował także na scenie teatralnej i w filmach.

Kim był Mirosław Kowalczyk?

Niewątpliwie warto przybliżyć sylwetkę tego wszechstronnego aktora. Mirosław Kowalczyk przyszedł na świat w 1957 roku w Warszawie. W trakcie swojej kariery występował w Teatrze Syrena w Warszawie, a także na deskach teatru Adekwatnego, Polskiego, Komedii, Narodowym i Na Woli.

Jak już wspomnieliśmy, aktor grał też w filmie. Reżyserzy obsadzali go przeważnie w rolach drugoplanowych i epizodycznych. Na swoim koncie ma udział w produkcjach Krzysztofa Zanussiego, Andrzeja Trzos-Rastawieckiego, Andrzeja Konicy, Barbary Sass, Władysława Pasikowskiego, Jana Kidawy-Błońskiego, Konrada Niewolskiego.

65-letni aktor dał się poznać również jako lektor audiobooków. Poza tym artysta dubbingował filmy i gry komputerowe. Co ciekawe, w 2007 roku wystąpił w spocie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości. To właśnie on wypowiedział słynne „Mordo ty moja”, a zaraz potem sparodiował je w spocie wyborczym Platformy Obywatelskiej.

Na wiadomość o śmierci 65-letniego aktora zareagowali jego znajomi ze świata show-biznesu. „Informacja śmierci Mirka Kowalczyka i o tym, że spoczął na Cmentarzu Wolskim w Warszawie pojawiła się w mediach niemal trzy tygodnie po fakcie. Smutno mi, że już nigdy go nie spotkam. Żegnaj Mirku!” – napisał dziennikarz Rafał Dajbor.

źródło: Goniec

Zobacz również: