policja

Bulwersujące zdarzenie miało miejsce w miniony czwartek, 23 marca. Nastolatek zaatakował kontrolera biletów. Doszło do bijatyki w wyniku której potrzebna była pomoc medyczna, a przystanek autobusowy został zdewastowany.

Nastolatek nie miał ważnego biletu

Do skandalicznego incydentu doszło w czwartek (23 marca) wieczorem około godziny 19:55 na warszawskiej Ochocie. Dokładnie rzecz biorąc zdarzenie miało miejsce na ul. Żwirki i Wigury na przystanku autobusowym „Novotel 1”.

17-latek jechał autobusem bez ważnego biletu. Z tego powodu nastolatek musiał wysiąść razem z kontrolerem na wspomnianym przystanku „Novotel 1”.

Wówczas doszło do dramatycznych zdarzeń. Między nastolatkiem a kontrolerem wywiązała się szarpanina. W wyniku bójki uszkodzona została wiata przystankowa. Poza tym, jednemu z mężczyzn (kontrolerowi) trzeba było udzielić pomocy medycznej.

Do skandalicznego incydentu z udziałem nastolatka odniosła się policja. „Ze wstępnych informacji wynika, że 17-latek próbował oddalić się przed kontrolerem biletów. Uderzył w przystanek, gdzie pękła szyba. Później pomiędzy kontrolerem, a 17-latkiem wywiązała się szarpanina. W wyniku tego kontroler został przewieziony do szpitala” – poinformowała podkomisarz Małgorzata Wersocka z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Warto wspomnieć o bulwersujących doniesieniach dziennikarzy. Podobno podczas ataku na kontrolera biletów, 17-latek miał użyć paralizatora.

Funkcjonariusze policji aresztowali agresywnego nastolatka. Teraz czekają go surowe konsekwencje. Za atak na kontrolera biletów grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.

Niestety przykład z Warszawy jest kolejną w minionych dniach sytuacją, która pokazuje, jak agresywni są współcześni nastolatkowie.

źródło: Fakt

Zobacz również: