Przerażajace sceny rozegrały się dziś (29 czerwca) na Morzu Bałtyckim. Służby przeprowadziły poszukiwania matki i jej kilkuletniego dziecka. Oboje znaleźli się za burtą promu Stena Line. Okoliczności zdarzenia porażają.
Morze Bałtyckie miejscem akcji ratunkowej
W czwartek, 29 czerwca szwedzkie media podały, że na Morzu Bałtyckim doszło do dramatycznego zdarzenia. „7-letnie dziecko wypadło za burtę promu Stena Line, a jego matka wskoczyła za nim” – donieśli dziennikarze.
Media ze Skandynawii dodały, iż groźna sytuacja miała miejsce na środku Morza Bałtyckiego. „Prom był w drodze do Karlskrony z Gdyni i znajdował się na środku morza” – podkreślili dziennikarze.
Do sprawy odniósł się rzecznik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa Rafał Goeck. Mężczyzna przyznał, że do wypadku doszło na terenie szwedzkiej strefy odpowiedzialności SAR. Pomimo to strona polska włączyła się czynnie do akcji ratunkowej.
„Polska strona na pomoc w poszukiwaniach wysłała śmigłowiec z Darłowa. Całą akcję ratunkową koordynują szwedzcy ratownicy” – zaznaczył przedstawiciel szwedzkich służb.
Dramat na Morzu Bałtyckim skomentował też Stefan Elfström z działu firmy Stena Line. Mężczyzna zwrócił uwagę, iż gdy tylko służby na statku dostały informację o tym, że za burtę wypadły dwie osoby, prom został natychmiast zawrócony.
„Włączyliśmy do akcji nasze łodzie ratownicze i rozpoczęliśmy natychmiastowe poszukiwania. Dostaliśmy też wsparcie od polskich i szwedzkich jednostek” – zaznaczył przedstawiciel Stena Line.
Optymistyczne wieści znad Bałtyku
Na szczęście tuż przed godziną 18:00 szwedzkie media doniosły, że matka z 7-letnim dzieckiem zostały odnalezione i wyciągnięte z wody. Aktualnie odbywa się ich transport do szpitala Blekinges w Karlskronie.
Powyższą wiadomość miał potwierdzić wspomniany już Stefan Elfström z działu firmy Stena Line. „Osoba dorosła została podjęta z wody przez śmigłowiec, a dziecko przez szalupę ratunkową” – poinformowały media ze Szwecji.
Na koniec warto podkreslić, iż akcja ratunkowa na Morzu Bałtyckim była zakrojona na szeroką skalę. Otóż w poszukiwaniach matki z dzieckiem uczestniczyły m.in. cztery okręty NATO i jeden śmigłowiec amerykańskiej straży przybrzeżnej.
Nic dziwnego, w końcu życie kobiety i jej dziecka były poważnie zagrożone. Z pewnością liczyła się każda minuta.
źródło: Onet