Wydaje się, że Maciej Orłoś należał do jednych z najbardziej lubianych prowadzących „Teleexpressu”. Jednak informacje, które ujrzały światło dzienne, mogą bardzo rozczarować jego fanów. Dziennikarz nie zachował się bowiem zbyt ładnie w stosunku do swojej żony.
Maciej Orłoś nie miał szczęścia w miłości
Związany przez lata z TVP dziennikarz nie miał szczęścia w życiu prywatnym. Dość powiedzieć, że aż trzykrotnie żenił się. W tej chwili 63-latek jest w nieformalnym związku z 41-letnią Patrycją Koziejowską. Co ciekawe, wciąż oficjalnie pozostaje mężem Joanny Twardowskiej.
Warto wspomnieć, iż szczególnie drugie małżeństwo Macieja Orłosia obfitowało w traumatyczne przeżycia. Dokładnie chodzi o związek z Ewą. Przejdźmy jednak do szczegółów.
Otóż drugi poród kobiety nie zakończył się szczęśliwie. Wkrótce po narodzinach dziecko Ewy i Macieja Orłosiów zmarło. Także podczas trzeciej ciąży doszło do dramatu.
Żona dziennikarza zaczęła rodzić przedwcześnie, w ósmym miesiącu ciąży. Lekarze uratowali malucha, ale jego mama zapadła w śpiączkę kliniczną. Gdy się wybudziła, była w połowie sparaliżowana. Niestety z relacji kobiety wynika, iż Maciej Orłoś nie zachował się byt dobrze.
Druga małżonka dawnego prezentera TVP wyznała, że nie mogła liczyć na pomoc ukochanego. Natomiast ujawniła, że to starszy syn karmił ją i prowadził do łazienki.
„Mąż, ciągle nieobecny, zasłaniał się zawodowymi obowiązkami. Oczekiwałam wsparcia, ale nie mogłam od kogoś, kto sam nie czuł takiej potrzeby, żądać poświęcenia” – powiedziała po latach była żona Macieja Orłosia.
Jakiś czas później wyszło na jaw, że gwiazda „Teleexpressu” spotyka się już z inną kobietą. Celebryta po 11 latach rozwiódł się z Ewą i zawarł związek małżeński z Joanną Twardowską.
Ewa Orłoś była rozczarowana. Kobieta postanowiła walczyć o swoje w sądzie. Złożyła wniosek o alimenty na dzieci w wysokości 20 tys. zł miesięcznie. Co prawda, wymiar sprawiedliwości nie przychylił się do jej prośby, chociaż i tak podwyższył początkowo ustaloną sumę.
źródło: Wirtualna Polska