Muniek Staszczyk
foto: Instagram

Lider zespołu „T.Love” ma za sobą trudne chwile. Muniek Staszczyk opowiedział o udarze mózgu, który przeszedł. Szczegóły podane przez muzyka porażają.

Muniek Staszczyk przeszedł groźną chorobę

W najnowszym wywiadzie lider zespołu „T.Love” opowiedział o jednym z najbardziej dramatycznych wydarzeń w swoim życiu. Mianowicie Muniek Staszczyk zdradził okoliczności, w których przeszedł udar.

Jak wyjawił Muniek Staszczyk, w 2019 roku wybrał się wraz z przyjaciółmi na koncert Boba Dylana i Neila Younga do Londynu. Wszystko było w jak najlepszym porządku. Nic nie wskazywało na to, że wokalista znajdzie się o krok od śmierci.

Muniek Staszczyk ujawnił, iż ostatnią rozmowę telefoniczną przed udarem odbył z chłopakiem Kasi Nosowskiej. Mężczyźni rozmawiali na temat planowanej współpracy artystycznej.

Niespodziewanie artysta doznał groźnego udaru. „Leżałem ok. 5 godzin, jak to się mówi, 'on the floor’. I potem mnie przewieźli do takiego charing cross hospital, który jest podobno bardzo dobrym szpitalem. Polki, pielęgniarki, mi mówiły, że to jest akurat, jeżeli chodzi o udary, najlepszy szpital w Londynie. (…) Lekarze mówią, że przyfarciło mi się” – przyznał Muniek Staszczyk.

Na szczęście po dwóch latach od tamtych przykrych wydarzeń liderowi „T.Love” udało się dojść do sprawności. Trzeba jednak podkreślić, że kosztowało to Muńka Staszczyka mnóstwo pracy.

Jednocześnie należy dodać, że artysta miał też dużo szczęścia. Dlaczego? Otóż nie każdej osobie po udarze udaje się odzyskać dawną sprawność fizyczną.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Tomasz Lis (@tomaszlis_official)

źródło: Lelum

Zobacz również: